https://www.youtube.com/watch?v=Y64RiH0gnlI
DZIĘKUJĘ WAM ZA WSZYSTKO! JEDNAK POTRAFICIE UDZIELAĆ SIĘ POD TYM OPOWIADANKIEM! :D
KOCHANI, KOMENTUJCIE I KLIKAJCIE "FAJNE"- TO MOTYWUJE I NIESAMOWICIE CIESZY! :*
FANPAGE - serdecznie zachęcam do polubienia!
"Prawie jak miłość"
CZĘŚĆ CZTERNASTA
- Nie wiem, nie mam pojęcia! Co ja mu powiem, co ja zrobię? Jak ja się wytłumaczę?- mojej paniki nie było widać końca. Wszystko się uspokoiło, gdy nagle do pokoju wbiegł kot.
- O matko, jaka ulga! To był tylko kot... - odetchnęłam.
- Co ten kot tu robi, jak on tu wszedł, on jest Twój?
- Nie, ale czasami wieczorem i najwidoczniej w nocy, szwenda się po ogródku.
- Ale zaraz, chwila dodałam. Jak on się tu znalazł? Przecież wcześniej nie było go u mnie w domu. Muszę to sprawdzić- powiedziałam, złapałam Szymona za rękę i po cichu zeszliśmy do salonu.
- No tak, już wszystko jasne. Zostawiliśmy otwarte drzwi- wydukał Szymon.
Okazałam się straszną niezdarą, zepsułam tak piękne chwile, przez swoje niedopatrzenie i głupie niedomknięcie drzwi. Na szczęście nikt nie wziął tej sytuacji na poważnie, zaczęliśmy się śmiać, oczywiście nie za głośno, żeby nie zbudzić mojego taty. Wygoniliśmy kota i mieliśmy wracać do mojego pokoju, kiedy Szymon powiedział, że chce mu się pić. Poszłam do kuchni, a gdy wróciłam z napojem, czekała na mnie niespodzianka.
- Wow- byłam w stanie wydusić z siebie jedynie to słowo.
Szymon stał naprzeciwko mnie, a w ręce trzymał bukiet długich, czerwonych, przepięknych róż. Podszedł do mnie i mi je podarował.
- Podobają Ci się? Cieszę się, że nie zwiędły, bo trochę czekały zanim Ci je mogłem wręczyć. Najładniejsze w mieście, wiem coś o tym, bo przyłożyłem się do ich znalezienia, nie myśl sobie, że są z pierwszej lepszej kwiaciarni, o nie! Jak coś dawać, to coś porządnego, szczególnie, że to dla tak pięknej i wspaniałej dziewczyny jak Ty.
- Jestem w szoku, tak, podobają mi się, są śliczne! Nigdy w życiu nie dostałam od chłopaka kwiatów! Niekiedy od taty, raz w roku na urodziny, ale muszę Ci powiedzieć, że nigdy nie były tak piękne jak te.
- To nie koniec. Mam jeszcze coś... zakup tego prezentu również nie był łatwy, ale myślę, że Ci się spodoba. Sam się na tym nie znam, ale trochę doradziła mi ekspedientka.
Stałam jak wmurowana. Prezenty, ale po co one? To niezwykle miły gest, jednak ja dla niego nic nie miałam, nie lubię takich sytuacji, jest mi zawsze wtedy cholernie głupio.
- Zobacz czy Ci się podoba. - powiedział i wręczył mi długie, różowe pudełeczko.
- Czy to...- nie dokończyłam zdania, ponieważ moim oczom po otwarciu pudełeczka, ukazał się błyszczący, srebrny łańcuszek. Sam łańcuszek nie był tak niezwykły, co przywieszka- literka "S".
- "S" jak Szymon, wiadomo- powiedział, obdarowując mnie tym swoim zniewalającym spojrzeniem.
- Jest cudowny! Dziękuję!- niemal wykrzyczałam, rzucając się na chłopaka. Pełna radości przytuliłam go, a z moich oczu wypłynęły łzy. Jeszcze nikt dla mnie tyle nie zrobił. W tak krótkim czasie odmieniłeś całe moje życie. W końcu jestem szczęśliwa. Tak wiele Ci zawdzięczam, dziękuję! czułam, że zaraz zacznę się powtarzać, ale musiałam wyrzucić z siebie wszystkie pozytywne emocje.
- Dlaczego mi to podarowałeś, tak krótko się znamy, a Ty ofiarujesz mi takie prezenty- pytałam.
- Już Ci to mówiłem, bo zasługujesz na wszystko co najlepsze, a czas nie jest żadnym miernikiem. Czy byłaby jakaś różnica, gdybym dał Ci ten prezent za miesiąc albo pół roku? Moim zdaniem nie, bo czułbym to samo. A łańcuszek ma na celu zawsze Ci o mnie przypominać, gdziekolwiek bym był i cokolwiek bym robił. Póki będziesz o mnie pamiętać, to zawsze będę obecny w Twoim życiu.
- Mówisz jakbyś miał zaraz odejść, a przecież dopiero wszedłeś do mojego życia.
- Życie jest kruche, nigdy nie wiemy co za chwilę nas spotka, a ja bym chciał& być przez Ciebie zapamiętany.
- Będziesz! Już jesteś! Obiecuję Ci to!
Szymon uśmiechnął się, jednak ten uśmiech był inny niż zwykle. Podszedł do mnie i zawiesił na mojej szyi łańcuszek.
- Nie rozstawaj się z nim, dobrze? - powiedział.
- Nie rozstanę się z nim, tak samo jak z Tobą- odpowiedziałam i go pocałowałam.
Szymon objął mnie, a oboje zatraciliśmy się w namiętnym pocałunku, takim samym, jak wcześniej. Moja dłoń gładziła jego policzki, a jego moją szyję. Z sekundy na sekundę robiło nam się coraz goręcej.
cdn.
Julka.
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11