http://www.youtube.com/watch?v=LXXQLa-5n5w
"Przebudzenie"
cz. 35 cd.
- Zaczekaj - zastyga w bezruchu, ale nie odwraca się.
- W porządku. Dokończę misję, ale mam jeden warunek - tym razem odwraca się i patrzy na mnie podejrzanie. Mija kilka dłuższych chwil nim decyduję się odezwać. Boję się Jego reakcji i tego, że się nie zgodzi - chcę wiedzieć gdzie jest Jared - wbija we mnie wzrok i przez chwilę nic nie mówi.
- Nie wiem gdzie On jest - spuszcza wzrok. Wiedziałam. Wiedziałam, że tak będzie. Podchodzę do Niego.
Stajemy twarzą w twarz. Zmuszam Go by spojrzał mi w oczy.
- Kłamiesz - szepczę, chwytając go za ramię.
- Gabrielle czego Ty do kurwy nędzy ode mnie oczekujesz?!
- Prawdy braciszku. Prawdy - uśmiecham się nieszczerze. Brunet zaczyna nerwowo przechadzać się po pokoju, a ja siadam i czekam. Wiem, że prędzej czy później się zgodzi. Nie będzie miał wyboru. W końcu również siada i zatrzymuje swój wzrok na jakimś punkcie na suficie. Jeszcze przez kilka kolejnych minut nic nie mówi. Intensywnie coś analizuje. Jak zawsze...
- Dobrze. Powiem Ci gdzie jest, ale dopiero wtedy jak już będzie po wszystkim - wypuszczam ze świstem powietrze. Na mojej twarzy pojawia się delikatny, szyderczy uśmiech.
- Miło z Twojej strony, że wykazujesz się taką dobrocią, ale ja chcę wiedzieć teraz.
- Nic z tego. Jeśli myślisz, że pozwolę na wasze spotkanie w najbliższym czasie to prawdopodobnie zwariowałaś.
- Mam rozumieć, że nie ma co dłużej dyskutować?
- Właśnie tak - uśmiecha się delikatnie - Idź pod prysznic, i zrób coś z tymi worami, które masz pod oczami. Nie wiem, nałóż te twoje magiczne specyfiki, przez które kobiety wyglądają jak Barbie i chodź na obiad. Czas zacząć znów normalnie żyć - całuje mnie w czoło i wychodzi z pokoju. Może jeszcze nie wszystko stracone. Jeszcze wszystko może się udać. I tak dowiem się wcześniej gdzie On jest. Jeszcze nie wiem jak, ale dowiem się. Biorę ręcznik i czyste ubrania po czym w odrobinę lepszym nastroju wychodzę do łazienki.
cdn.
Patrycja