http://www.youtube.com/watch?v=NXIPL5fGGlg
Kłamstwa
część siedemdziesiąta piąta
-Maggie?- zapytałam zdziwiona. Na łóżku dziewczyny leżały ubrania, walizka była rozłożona. Dziewczyna wyszła z łazienki Trzymała w rękach swoją kosmetyczkę i wkładała do niej szampon do włosów i żel pod prysznic. Spojrzała na mnie smutno.
-Kiedy?- zapytałam.
-O 19.
Westchnęłam. Dziewczyna odłożyła kosmetyczkę na półkę.
-Chyba powinnyśmy się pogodzić- powiedziała. Uśmiechnęłam się smutno.
-Chyba.
Usiadłyśmy na fotelach.
-Nie myśl, że wybaczę ci, że zniszczyłaś mój związek. Z jednej strony powinnam ci być za to wdzięczna, Przemek był jak pasożyt, który mnie wyniszczał. Gdyby nie ty, pewnie nadal byłabym do niego tak przywiązana, a on doprowadziłby mnie pewnie do stanu krytycznego. A z drugiej strony... Przez ciebie nie mam chłopaka. Czasem czuję złość, kiedy na ciebie patrzę. Ale przecież ty też straciłaś chłopaka... Może z własnej winy, ale to zawsze boli. Chociaż masz już kolejnego, który już ci zapełnił ranę po poprzednim. No cóż. Wiesz, tobie wszystko się układa tak idealnie. Nieważne jak bardzo się będziesz starać i tak wszystko pójdzie po twojej myśli.
-Nie sądzę...- odpowiedziałam.
-A ja tak. Na twoim miejscu bym się cieszyła. No cóż. Szczęścia z Kacprem i w ogóle. Muszę się dalej pakować. Mam tylko godzinę do przyjazdu rodziców.
-Wyleczyli cię?- zapytałam, kiedy dziewczyna zaczęła układać swoje rzeczy w walizce.
-Niby tak. Okazało się, że mam niewydolność wątroby. Wszystko przez tę chorobę. Gówniana anoreksja. Nie chcę tyć. Naprawdę nie chcę. Ale muszę. Nie mam wyboru. Jadę jutro do szpitala. Zamkną mnie tam pewnie na kolejny miesiąc. Naprawdę mam już dosyć- powiedziała dziewczyna płaczliwym głosem. Podeszłam do niej i przytuliłam ją mocno.
-Dasz radę- szepnęłam jej do ucha.
CDN.
Priim