http://www.youtube.com/watch?v=wyso9rbWZe0
KOCHANI! ZACHĘCAM JESZCZE DO GŁOSOWANIA NA NAJLEPSZĄ PRACĘ KONKURSOWĄ Z TRZECH PODANYCH! :)
praca nr 1 - klik
praca nr 2 - klik
praca nr 3 - klik
One moment
cz. 27
W końcu nadeszła długo oczekiwana Wigilia. Przyjemny sen, przerwały blondynce odgłosy dochodzące z salonu. Ociągając się wstała z łóżka. Stanęła przed wejściem do salonu i lekko ziewnęła.
- Dzień dobry Śpioszku zza zielonego drzewka sięgającego po sam sufit wyłonił się brunet. Podszedł do dziewczyny i musnął jej czoło.
- Kocham Cię wiesz. Zarzuciła mu ręce na kark i wtuliła się w gruby sweter.
- Idź weź prysznic i bierzemy się za naszą choinkę. Zrobić Ci tosty?
- Jedyne o czym marzę, to łóżko i pewien mężczyzna obok.
- Nie, nie. Choinka w Wigilię musi być gotowa.
- Ojeej, 3 godziny nas nie zbawią. No choodź, proszę.
- Wiesz jak bardzo to lubię, jednak choinka dziś bardziej mnie interesuje. Musnął jej policzek i wrócił do rozplątywania światełek. Blondynka niechętnie podeszła do szafy, wyciągnęła ciepły, gruby sweter, spódniczkę i zakolanówki. Poszła do łazienki, wzięła prysznic i pół godziny później krzątała się koło choinki. Koło godziny 16 skończyli ubierać drzewko i sprzątać mieszkanie. Zmierzyli do łazienki, by wziąć gorącą kąpiel.
- Ej, Aduś który krawat? Niebieski czy granatowy? Kiedy dziewczyna suszyła włosy, przez otwarte drzwi wsunął się Sebastian, z dwoma krawatami w dłoni. Był strasznie spięty, przed wieczorem z całą rodziną Adrianny.
- Niebieski. Nie denerwuj się tak. Wszystko będzie tak dobrze jak ostatnio. Mówię Ci. Pocałowała jego rozpalone policzki i zajęła się makijażem. 40 minut później siedzieli w czarnej Mazdzie RX8. Kiedy dojechali, wysiedli z samochodu, zabrali drobne upominki i przekroczyli prób domu. Na wstępie przywitali ich rodzice dziewczyny. Mała Weronika siedziała przy kominku i bawiła się świeżo odpakowanymi zabawkami spod choinki. Kiedy zauważyła nowych gości, pędem ruszyła w ich stronę. Rzuciła się w ramiona Sebastiana.
- Wiesz, kiedyś będziesz moim Księciem. zgromadzone wokół nich osoby wybuchły śmiechem.
- Księżniczko, ja już mam swoją prawie żonę. Sebastian popatrzył w stronę Ady.
- Ale ja chciałabym mieć takiego Księcia posmutniała.
- Kogoś Ci znajdziemy, obiecuję. pocałował ją w czubek nosa i odstawił na ziemię. Dziewczynka znów uśmiechała się od ucha do ucha. Wróciła na swoje miejsce obok kominka i nadal bawiła się lalkami. Sebastian wraz z Adą przeszli do wielkiej jadalni, gdzie siedziała cała rodzina blondynki. Dziadkowie, ciotki, wujkowie, kuzyni, kuzynki. Kiedy Sebastian został już wszystkim przedstawiony, usiedli do stołu. W międzyczasie złożyli sobie życzenia świąteczne.
cdn.
Diliges