http://www.youtube.com/watch?v=ELScTVM0TyA
Kochani, konkurs nie wyjdzie tak jak chciałam, bo dostałam mało prac- zaledwie trzy. Jednak proszę o głosowanie na poniższą pracę, za chwilę dodam kolejne dwie i to od Was będzie zależało, której autorki photoblog będzie u mnie polecany oraz kto zgarnie liczne "fajne".
Głosujecie wpisując w komentarzu ocenę od 1 do 6 :)
Zawsze chciałam napisać takie opowiadanie. Dedykuję je mojej kochanej mamusi, może kiedyś je przeczyta, bo jak na razie nie czytała żadnego z moich opowiadań :) Miłego czytania :)
____________________
-To dziewczynka!- krzyknął lekarz. Poleciały mi łzy. Usłyszałam krzyk. I wtedy przestałam czuć ból. Zobaczyłam moje dziecko. Poczułam ogromną radość. Moje dziecko! Zamknęłam na chwilę oczy. Nareszcie to się skończyło.
-Pani Alicjo?
Otworzyłam oczy. Położna położyła mi maleństwo na moich piersiach. Była taka śliczna. Miała gęste, ciemne włoski i takie malutkie uszka. Cała była taka malutka, taka niewinna. Kochałam ją. Poczułam tę matczyną miłość, o której zawsze się mówi. Wiedziałam, że zrobię dla tego maleństwa wszystko. Chciałam je bronić do końca mojego życia.
-Kochanie...-usłyszałam głos swojego męża. Uśmiechnęłam się do niego i odchyliłam małą tak, żeby Adam mógł zobaczyć jej twarz.
-Jest piękna.
-O tak...- odpowiedziałam. Była taka dzielna w czasie porodu. Płakała tylko przez chwilę. Nie miałam siły już dalej mówić. Zamknęłam oczy. Po kilku minutach zabrali małą, żeby ją umyć.
***
-Boję się, a co jeśli nie będzie chciała?- zapytałam trochę przestraszona.
-Kochanie, nie przejmuj się. Będzie dobrze, naprawdę.
Wzięłam małą i rozpięłam koszulę. Przyłożyłam ją do piersi i zaczęłam karmić. Oddychałam powoli, próbowałam się nie stresować. Uśmiechnęłam się po kilku minutach. Widać było, że dziewczynka jest głodna.
-Widzisz?- powiedział Adam i pogłaskał mnie po policzku.
Naprawdę cieszyłam się z tego, że mogę to robić. Naprawdę chciałam być jak najlepszą matką.
***
-Pani Alicja Madej, tak?
-Tak.
Wypełniliśmy razem z Adamem wszystkie formalności i w końcu wyszliśmy ze szpitala. Róża miała już 2 dni. Była taka słodka, kiedy spała. Wsiedliśmy do samochodu. Adam puścił spokojną muzykę i ruszyliśmy.
-Różyczko, to twoja pierwsza podróż samochodem!- powiedziałam i spojrzałam na małą. Obudziła się. Otworzyła swoje małe oczka i spojrzała na mnie. Uśmiechnęłam się.
-Różyczko, moje kochanie...- pogłaskałam dziewczynkę po policzku. W końcu dojechaliśmy do domu. Wzięłam małą na ręce. Na dworze było tak ciepło. Był 24 maja. Słońce pięknie świeciło. Weszliśmy do domu. Od razu skierowaliśmy się w stronę naszej sypialni. Przystanęłam w drzwiach.
-Kiedy to zrobiłeś?- zapytałam zszokowana i wzruszona.
-Nie pytaj- odpowiedział mój mąż i pocałował mnie w usta. Spojrzałam jeszcze raz na ścianę nad łóżeczkiem. Była pomalowana na różowo, a nad łóżeczkiem był wielki napis 'Róża' ozdobiony różnymi pętelkami i liniami.
-To jest... Wspaniałe- szepnęłam. Położyłam małą do łóżeczka i wyszłam z pokoju, jeszcze przed zamknięciem drzwi,spoglądając jeszcze raz na napis na ścianie. Weszłam do salonu i usiadłam powoli na sofie. Nadal bolało, ale powiedzieli, że to minie. Oparłam głowę o ramię Adama i oglądałam razem z nim telewizję.
-Myślisz, że będziemy dobrymi rodzicami?- zapytałam.
-Oczywiście- odpowiedział mężczyzna. Przygryzłam wargę.
-Będzie wiedziała, że ją kochamy?- zapytałam znowu.
-Tak, Alicja, na pewno. Będzie wiedziała. Już wie. Zrobimy wszystko co w naszej mocy, żeby miała najlepsze życie, jakie się marzy każdej dziewczynce- mężczyzna przytulił mnie mocno. Uśmiechnęłam się lekko. Róża była moim pierwszym dzieckiem. Naprawdę chciałam być dla niej jak najlepszą matką. I miałam nadzieję, że mi się to uda.
Priim
Inni zdjęcia: Szczakowa Jaworzno suchy19062025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24