http://www.youtube.com/watch?v=coqm7ZVXszQ
Kochani, konkurs nie wyjdzie tak jak chciałam, bo dostałam mało prac- zaledwie trzy. Jednak proszę o głosowanie na poniższą pracę, za chwilę dodam kolejne dwie i to od Was będzie zależało, której autorki photoblog będzie u mnie polecany oraz kto zgarnie liczne "fajne".
Głosujecie wpisując w komentarzu ocenę od 1 do 6 :)
-Gratuluję..- usłyszałam łagodny głos pielęgniarki, która z uśmiechem wręczyła mi zawiniątko w niebieskim kocyku- Ma Pani ślicznego synka.
-Dziękuję..- wyszeptałam z lekkim uśmiechem. Zaledwie wczoraj, przyjechałam tutaj, aby wydać na świat istotę która mieszkała pod moim sercem przez dziewięć miesięcy. Niewiele pamiętam z wczorajszego dnia. Emocje, nerwy i zmęczenie górowały nad radością. Zresztą co to za radość..
-Odwiedzi ktoś Panią?- zagadała blondynka- Rodzice? Może tatuś maluszka?
Pokiwałam przecząco głową. Siostra Marta, otwarła usta w lekkim zdziwieniu. Wyglądała jakby chciała o coś zapytać, jednak tego nie zrobiła. Wycofała się po chwili, i zostawiła mnie samą z noworodkiem.
-Czego się spodziewałaś..-warknęłam, kiedy zniknęła z pola widzenia- Mam szesnaście lat i dziecko, które mogłoby być moim bratem.
Przeniosłam wzrok na śpiące maleństwo w moich ramionach. Był bladziutki, zupełnie jak ja. I nos też taki trochę jak mój.. ale tylko trochę. Mój jest bardziej prosty. A oczy? Kolor włosów? Uszy? Ruchy? Czy też będą moje? A może.. no właśnie. Czyje? Westchnęłam. Tamta noc, przemykała mi przez głowę. Krzyki, błagania, piekący policzek, zimne ranne powietrze, zagubienie. Musiałam wyglądać tragicznie. Poszarpana sukienka, rozczochrane włosy, siny policzek, bose stopy,poranione ciało i łzy w oczach. Jesienne powietrze, które owiewało mnie na wskroś sprawiło że dostałam gęsiej skórki. Na ustach tylko jedne pytanie "Dlaczego?" Zero odpowiedzi. To miała być niewinna imprezka. Od dawna na nią czekałam. W końcu wypadała w dzień moich szesnastych urodzin, więc wspólnie z przyjaciółkami wybrałyśmy się na tak zwany podryw. Skończyło się to tragicznie. I wszyscy- jak jeden mąż- pokazali mi tyłek. Jednym słowem straciłam wszystkich, a w swoim domu czuję się jak intruz.
Nazywam się Dominika Zakrzewska. W dzień swoich szesnastych urodzin zostałam zgwałcona.
Nie wiem czemu nie usunęłam ciąży. Przecież, wystarczyła tylko jedna tabletka. Stać mnie na to. Ale nie.. coś zaczęło wiązać mnie z tą małą istotką. Może to było złudzenie? Może popełniłam błąd? Może wpakowałam się w kłopoty? Może...
Przez okno wpada promieniste słoneczne światło, na co oczy małego otwierają się. Witają mnie brązowe tęczówki i wszystko mówiący uśmiech. Coś we mnie krzyczy, że jestem szczęśliwa. Chodź nie chcę tak myśleć, poddaję się.. JESTEM MAMĄ. NAJSZCZĘŚLIWSZĄ MAMĄ NA ŚWIECIE.
Xniedoopisaniax
Inni zdjęcia: Szczakowa Jaworzno suchy19062025.07.18 photographymagic... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24