http://www.youtube.com/watch?v=w7SmdhfpAX8
Kochani :) Dzisiaj głosujemy na najładniejszy cytat. Głosowanie trwa do godziny 21, osoba, pod której komentarzem będzie najwięcej odpowiedzi "<3" wygrywa :)
Przypominam, że dzisiaj jedynie odpowiadamy, a nie nadsyłamy swoje cytaty. Oto link:
http://www.photoblog.pl/opowiadaniazsercemx3/167582933/najpiekniejszy-opis-cytat.html
One moment
cz. 4
Trwali w pocałunku dobre 15 minut. W międzyczasie oboje dłońmi wędrowali po swoich ciałach. Szatynka zwinnie rozpięła jego koszulę. Tak jak podejrzewała, miał nieziemskie ciało. Złożyła kilka krótkich pocałunków na torsie mężczyzny. Chłopak wsunął dłoń pod jej bluzkę. Błądził po jej plecach w poszukiwaniu zapięcia stanika. Wziął ją z powrotem na ręce i ruszył do sypialni. Nie mogli się od siebie oderwać nawet na moment. Delikatnie położył ją na szarej, puchowej pościeli. Zawisł nad nią i zbliżył swoje usta do jej szyi. Dziewczyna złapała go rękami za kark i przyciągnęła bliżej. Zabrała się za zapięcie paska u jego spodni. Jednak coś ją powstrzymało. Sebastian podniósł się trochę, wziął jej dłonie w swoje.
- Nie chce żebyśmy zrobili coś, czego jutro będziemy żałować. Ty jesteś pijana, ja trochę też, nie chcę wykorzystywać tej okazji. Chcę Cię bliżej poznać. Rozumiesz? Bardzo dobrze go rozumiała. Miał rację. Chciała tego co on. Kiwnęła głową. Ostatni raz pocałowała go. Brunet położył się obok niej, przyciągnął jej kruche ciało bliżej siebie. Wtuliła się w niego błyskawicznie. Zasnęli.
Zbudziły ją pierwsze promyki słońca przedostające się przez wielkie okna sypialni. Wyślizgnęła się z uścisku nieznajomego mężczyzny. Przez chwile zastanawiała się, czy do czegoś doszło, ale przypomniała sobie ich rozmowę. Musnęła dłonią jego policzek. Wstała i cicho zabrała swoje rzeczy. Weszła do łazienki. Przemyła twarz wodą, poprawiła makijaż i lekko zmięte ubrania. Ruszyła do kuchni, szukała wzrokiem jakiejś kartki i długopisu, jednak nic nie znalazła. W swojej kopertówce też nic przydatnego nie było. Wyjęła swoją szminkę i na śnieżnobiałym stole pozostawiła po sobie ślad. Zabrała szpilki i cicho wymknęła się. Kiedy wyszła na zewnątrz, zorientowała się, że jest blisko swojego domu. Postanowiła zrobić sobie spacer. Szła nie zwracając na nic uwagi. Był niedzielny poranek, wkoło pełno obcokrajowców zwiedzających Warszawę, starszych małżeństw, dzieci biegających w te i z powrotem. Dziewczyna myślała tylko o jednym. A właściwie tylko o jednej osobie.
cdn.
Diliges