http://www.youtube.com/watch?v=jdVGxUd5fu4
Cześć mam na imię Magda i aktualnie mam 23 lat J Jednak historię, którą chce Wam opowiedzieć odbyła się 8 lat temu J Więc tak w wieku 15 lat byłam normalną dziewczyną jak każda nastolatka z mojego rocznika. Uwielbiałam imprezy, kochałam sport no i swoich przyjaciół, dla których byłam w stanie zrobić wszystko właśnie ja byłam, a oni? Oni potrafili powiedzieć, tylko idiotyczne `spierdalaj ` kiedy ja ich potrzebowałam. Chodziłam do klasy historycznej to było to co kochałam w sumie teraz studiuje historię sztuki więc coś mi zostało z moich szczeniackich zainteresowań J Z dnia na dzień moje życie było jak bajka, wspaniali rodzice, przyjaciółka jak siostra, dobry kontakt z bratem, miałam kasy więcej niż rozumu. Rodzice mieli swoją firmę więc było mnie stać na wszystko, jednak jak się później okazało te pieniądze gówno mi pomogły. Kończąc gimnazjum zaczęłam chodzić z pewnym jedynakiem z mojej klasy układało nam się idealnie ja kochałam jego, on kochał mnie. Wszyscy mówili, że ` z jedynaka nie pies nie sabaka` nie wiem dlaczego Kacper bo tak miał na imię mój ukochany był dla mnie tym jedynym wymarzonym . Pewnie pomyślicie sobie, że co taka gówniara wie o życiu i prawdziwej miłości. Może i nie wiem, ale wiem , że to była prawdziwa miłość jednak nie było nam pisane być razem, ale o tym za chwilę. No właśnie skończyliśmy gimnazjum i udaliśmy się do jednego liceum ja poszłam do klasy o profilu historyczno- humanistyczno a Kacper do geograficznej. Różniliśmy się tylko tym, że ja byłam humanistką, a on matematykiem. Zawsze tłumaczył mi matematykę aj jaki on był kochany. Spędzaliśmy każde popołudnie u mnie albo u niego moi rodzice byli zadowoleni z Kacpra, a jego zachwyceni mną. I tak biegł nam ten magiczny czas, ale przecież nic nie może trwać tak długo, ani nic nie może być idealnie. Pamiętam ten dzień jakby to było wczoraj. Miałam spotkać się ze swoim ukochanym, jednak źle się poczułam i odwołałam spotkanie. Kacper postanowił, że pójdzie na trening bo nie wspominałam, ale był zakochany w sporcie jak i ja. Nie odpisywał mi prawie cztery godziny czułam,że coś jest nie tak i nie myliłam się. Około godziny 20 dostałam telefon od mamy Kacpra, że Kacper nie żyje. Tak właśnie nie żyje.. Był to dla mnie szok, nie mogłam zrozumieć dlaczego jak obwiniałam siebie bo jakbyśmy się spotkali to nic by mu nie było, a tak wracał do domu i potrącił go samochód mój Kotek nie miał szans zginął na miejscu. I od tego momentu nic już nie było tak jak kiedyś. Codziennie rano idąc do szkoły szłam na cmentarz opowiadałam CI co mi się śniło i zawsze czułam Twoją obecność. Wracając do domu szłam i chociaż na chwilę musiałam poczuć Twoją obecność. Dalej w sumie chodzę na cmentarz i to się nigdy nie zmieni. Byłeś jesteś i zawsze będziesz najważniejszym facetem w moim życiu, każdy się z tym pogodził.
CDN.
Cytaatowyy
Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11