http://www.youtube.com/watch?v=1lWQQ4QA2ug
Zimno fizycznie, psychicznie, emocjonalnie.
Nie będę dziewczynką, do której zawsze możesz wrócić. Nie będę planem B. Jakimś kurwa wyjściem awaryjnym.
Stałam się od Ciebie zależna. Każdy mój oddech, każde uderzenie serca wszytko było dla Ciebie. Ale odszedłeś. Nie dałeś żadnego znaku. Przestałeś się odzywać. Zostawiłeś mnie. Bez serca. Bo ono już należy do Ciebie.
Nie istnieje żadna miara miłości. Kochać można tylko bezgranicznie.
To smutne, gdy osoba, która dała Ci najpiękniejsze wspomnienia, sama się nim stała.
Czekasz na pociąg. Pociąg, który zabierze cię daleko stąd. Masz nadzieję, że zabierze cię tam gdzie chcesz. Ale nie wiesz tego na pewno. Ale to nie ma znaczenia. Ponieważ będziecie razem.
Ważne, że masz kogoś z kim rozmawiasz na tyle, by zrozumiał, że jak każdy masz lepsze i gorsze chwile.
Znajdź faceta, który nazwie Cię piękną kobieta, a nie fajną dupą, który zadzwoni kiedy się rozłączysz. Poczekaj na mężczyznę, który będzie Cię całował w czoło, pokazując jak bardzo Cie kocha, który będzie uwielbiał Cię w dresie, czy w piżamie, który będzie trzymał Cię za rękę przy swoich znajomych, który będzie mówił Ci, że pięknie wyglądasz bez makijażu i ułożonych włosów. Poczekaj na mężczyznę, który przy swoich kumplach nazwie Cie Tą jedyna.
Z tęsknoty za kimś można przestać jeść. Można napisać tysiące listów, których nigdy się nie wyśle. Można płakać naprawdę bardzo długo i bardzo często. Z tęsknoty za kimś można prawie przestać żyć. Ale można się też uśmiechać. Można doskonale opanować swoje emocje, słowa i mimikę twarzy. Stać się aktorem idealnym. Z tęsknoty za kimś można żyć tylko na zewnątrz, śmiać się i żartować, udawać, że już się zapomniało. A potem zamknąć się w łazience, odkręcić wodę tak, żeby zagłuszała cały świat wokół i płakać. Z tęsknoty za kimś można wpaść w głęboką depresję, którą widzą wszyscy dookoła albo tą jeszcze głębszą, którą widzimy tylko my sami. Z tęsknoty za kimś& cóż, z tęsknoty za kimś można zrobić wszystko.
Wiesz, tu w sumie co drugi ma ciężkie stany, bo łatwiej jest uśmierzać ból niż uleczyć rany.
Żyj tak, żebyś po latach mógł powiedzieć - przynajmniej się nie nudziłem.
Rozmyślanie o śmierci jest rozmyślaniem o wolności.
Gdy już zdajesz sobie sprawę, że to koniec, że nadeszła chwila rozstania, gdy zostają tylko stare wspomnienia bez nadziei na nowe, lepsze i w tym samym gronie właśnie wtedy zaczynasz doceniać tych wszystkich, z którymi przeżyłeś tyle lat.