http://www.youtube.com/watch?v=8SuBbjg7PlE
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część sto trzydziesta
Już następnego dnia odbyło się spotkanie z doktorem. Wybrałam się na nie wraz z rodzicami, żeby czuli się pewniej. Mężczyzna okazał się bardzo inteligentną i doświadczoną osobą, wywarł na całej naszej trójce niesamowite wrażenie. Pozostawienie mamy pod jego opieką było najlepszym rozwiązaniem. Po wyjściu z gabinetu rodzice nagle dostali olśnienia i musiałam im wyjaśnić jak trafiłam na tak doskonałego specjalistę- zwaliłam wszystko na koleżankę z klasy, no bo innego mogłabym rzec.
Za równo tydzień odbędzie się operacja mamy. Będzie to dość poważny zabieg, od niego tak naprawdę wiele zależy- życie mamy i jej dziecka, więc ryzyko jest podwójne, a stawka niezwykle wysoka. Lekarz jednak zapewniał nas, że nie raz przeprowadzał takie zabiegi i wszystko się uda. Wszyscy trzymamy kciuki.
Po powrocie do domu natychmiast pojechałam do Karola. Opowiedziałam całą wizytę i oboje cieszyliśmy się z takiego przebiegu akcji.
- Nie wiem co bym bez Ciebie zrobiła, wiesz? Gdyby nie Ty i Twoja pomoc moja mama mogłaby umrzeć. - mówiłam.
- Cała przyjemność po mojej stronie, widok Twojej uśmiechniętej buźki jest moim marzeniem i zrobię wszystko, żebyś była szczęśliwa. - opowiedział, całując mnie w czoło.
Wieczorem umówiliśmy się do restauracji. Już przywykłam do takiego dostojnego życia, nawet zaczynało mi to pasować- dzięki temu czułam się inna, lepsza. Pech chciał, że tym razem nie uszło nam spotkanie płazem. W pewnym momencie zobaczyłam przez szybę jak ulicą przemieszcza się Kornel. Natychmiast przeprosiłam Karola i pobiegłam do toalety. Miałam nadzieję, że chłopak mnie nie zauważył, tak bardzo nie chciałam, żeby ktoś się dowiedział o moich spotkaniach z Karolem. Gdy wyszłam z toalety Kornel stał w restauracji, dokładnie przy kasie. Zamawiał stolik dla dwóch osób na piątek wieczór.
- Czyżby znalazł sobie jakąś dziewczynę? Nie, na pewno chce zrobić mi niespodziankę.- myślałam.
Wkrótce chłopak opuścił lokal, a ja mogłam spokojnie wyjść z ukrycia. Rozmowa z Karolem przebiegała w jak najlepszym porządku, było miło i radośnie, do momentu kiedy przypomniałam sobie o tym, że mężczyzna wie o mojej ciąży. Za wszelką cenę chciałam dowiedzieć się od kogo ma takie informacje. Moje uprzednie przypuszczenia mnie nie zawiodły- relacje zdał nie kto inny jak Eliza. W sumie byłam jej za to wdzięczna, uniknęłam kilku nieprzyjemnych sytuacji i słów.
Pod wieczór Karol odwiózł mnie do domu, czule się pożegnaliśmy i umówiliśmy na następny dzień. To nie był jednak koniec wrażeń. Na podeście stał Kornel, który widział jak wysiadam z samochodu, na szczęście nie zauważył pocałunku.
- Kto to jest, co? Kto Cię przywiózł? To jakiś facet? Zdradzasz mnie? obsypał mnie tysiącem pytań.
- Nie, z nikim Cię nie zdradzam, to była moja koleżanka, którą poznałam w szkole rodzenia.
- Na pewno?
- Tak. Poza tym co Ty tu robisz?
- Przyszedłem zobaczyć jak się czujesz, Ty i moje dziecko.
- Nie wiesz czy to jest Twoje dziecko...
- Tak? Teraz kiedy podjąłem się zaakceptowania tego dziecka, mimo że nie wiem czy jest moje, Ty mi to wypominasz? Julka, powinnaś być mi wdzięczna, nie oczekuję tego, ale mogłabyś zmienić swoje zachowanie wobec mnie. Nie dość, że z niewiadomych przyczyn odrzuciłaś moje oświadczyny, to jeszcze chcesz mnie odrzucić od dziecka? Nie spodziewałem się tego, zobacz jak Ty mnie traktujesz, jak mnie na każdym kroku poniżasz! Mam swoją dumę, nie pozwolę sobie na to. Przemyśl to i daj mi znać jak zmądrzejesz, a jak nie będziesz chciała mnie widzieć, to chociaż nie zabieraj mi dziecka powiedział i odszedł.
Co to miało znaczyć?! stałam bezradna przed domem, a po mojej głowie krążyło sto myśli. Dlaczego on jest taki obojętny, nie zależy mu już na mnie, tylko na dziecku? Dla kogo była zamówiona restauracja, może jednak mnie zdradza? A może przegięłam i nie chce mieć już ze mną nic wspólnego? Zakłopotana weszłam do domu.
Kolejna część jak będzie 120 fajnych :*
Już wszystko wymyśliłam, zakończenie Was zaszokuje!
A teraz odwiedzamy poprzednie wpisy :)
cdn.
Julka.