http://www.youtube.com/watch?v=F88rbnMT3As
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część sto dwudziesta dziewiąta
Spojrzał na mój brzuch, po czym nadal chciał mnie całować.
- Poczekaj, nie żądasz żadnych wyjaśnień? O nic nie pytasz?
- Nie pytałem dlaczego płakałaś, nie chciałem znać przyczyny Twojego smutku, nie chciałem jeszcze bardziej Cię dołować. Wiem o ciąży już od dawna, nie musisz się niczym przejmować.
- Nie dziwi Cię to? Naprawdę nie chcesz żadnych wyjaśnień?
- Nie, cieszę się tą chwilą, chcę ją wykorzystać jak najlepiej.
Gdybym była trzeźwa i w pełni świadoma, zastanawiałabym się nad słowami Karola, chciałabym wiedzieć skąd wie o ciąży, jednak wtedy całkowicie dałam się ponieść emocjom i pożądaniu. Znowu przywarliśmy do siebie, do tego stopnia, że po dość intensywnej grze wstępnej Karol wszedł we mnie.
Opadliśmy obok siebie po kilku minutach.
- To było cudowne! - powiedziałam, dysząc.
- Zgadzam się, może powtórka? - zaproponował.
Nie potrzebowaliśmy słów. Rzuciłam się na niego i cała akcja rozegrała się raz jeszcze. Byłam szczęśliwa, moje ciało oblewała fala przyjemności, a moje usta wydawały coraz to głośniejsze dźwięki.
Było pięknie, lecz wszystko co dobre szybko się kończy. Musiałam zejść na ziemię, ocknąć się z tego cudownego snu. Pomagała mi w tym mama, która raz po raz do mnie wydzwaniała.
Żądała wyjaśnień, rozumiałam to. Zachowywałam się w ostatnim czasie jak rozkapryszone dziecko, ale dlaczego nikt nie liczy się z moimi uczuciami? To, że zaszłam w ciążę nie czyni mnie dorosłą- nie jestem jeszcze w pełni dojrzała, mogę popełniać błędy, wahać się, zachowywać się jak gówniara, takie są prawa nastolatków. Osiemnastka na karku także wiele nie zmienia, przynajmniej nie dla mnie. Może wszystko zmieni się, gdy urodzę- nie wiem.
Sama teraz widzę jak beznadziejnie postępuje, nawet nie mogę być stała i asertywna w swoich poglądach- raz czuję się dorosła, zdana jedynie na siebie i swoje decyzję, później jednak pragnę normalności i dzieciństwa. Pamiętniku, naprawdę dziwię się samej sobie.
Nie spędziłam dużo czasu u Karola. Po udanych zbliżeniach zamówiłam taksówkę i wróciłam do domu. Zaszyłam się w pokoju, zaparzyłam kawę i oglądałam serial. Wówczas zachowywałam się jakby nic się nie stało. A przecież tyle narobiłam, odwróciłam całe swoje życie do góry nogami. Po jakimś czasie pojawili się rodzice. Mama wściekła wparowała do pokoju, wiedziałam po jej minie, że nie będzie łatwo. Najgorsze było to, że martwiłam się, przecież to kobieta, która jest w ciąży... piszę to tak, jakbym sama była w innej sytuacji.
- Dziecko, przecież Ty piłaś!- mówiła.
- To tylko jedna lampka szampana, musiałam się wyluzować.
- Słucham?! Wyluzować? - pytała zszokowana.
Wiedziałam, że cokolwiek powiem zostanie użyte przeciwko mnie, więc wolałam się ograniczać. Wygoniłam ją z pokoju. Żałowałam później swoich słów, bo mama się tak zdenerwowała, że dostała silnych skurczy, na szczęście odbyło się bez szpitala. Bez kąpieli, zmęczona wrażeniami po całym dniu, zasnęłam.
Następnego dnia obudził mnie telefon od Karola.
- Musimy się spotkać, muszę Ci o czymś powiedzieć.
Ucieszyłam się, że nadal o mnie pamięta. Ogarnęłam się i znów bez żadnego słowa wyszłam na spotkanie z mężczyzną. Karol po raz kolejny okazał się idealną partią dla mnie- pokazał jaki jest uczuciowy, szarmancki, hojny i dobry. Umówił moją mamę na spotkanie z najlepszym specjalistą w Warszawie, dodatkowo podarował czek na pięć tysięcy złotych, żebyśmy nie musieli się o nic martwić.
Kolejna część jak będzie 110 fajnych! Jeszcze niedawno nie wiedziałam jak mam pociągnąć te wątki, jednak teraz już wszystko wiem i niebawem dość ciekawe zakończenie! :)
Dziękuję wszystkim, którzy nadal czytają moje wypociny, komentują i klikają fajne! :*
cdn.
Julka.