http://www.youtube.com/watch?v=miOEmyjpLkU
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część sto dwudziesta ósma
Widziałam zamarcie na twarzach rodziców i dziadków, którzy mimo wszystko cieszyli się z tak radykalnego posunięcia Kornela.
Ja natomiast byłam zdezorientowana, rozglądałam się po sali w poszukiwaniu podpowiedzi. Klęczał przede mną, z bukietem kwiatów chłopak, który kocha mnie nad życie, a ja? Jestem zafascynowana starszym o kilkadziesiąt lat mężczyzną, którego poznałam jako dziewczyna do towarzystwa, czy może być gorzej? Kornel oczekiwał odpowiedzi, ja jednak nie mogłam mu jej zapewnić. Czułam, że do moich oczu napływają łzy.
- Przepraszam Cię Kornel, ale nie. To jest dla mnie za szybko, nie czuję się jeszcze gotowa na małżeństwo. Mam nadzieję, że to zrozumiesz- powiedziałam, po czym ze łzami podążyłam w stronę wyjścia. Bez słowa wyjaśnienia w kierunku rodziców i zebranych gości, wezwałam taksówkę i pojechałam do Karola. Z początku chciałam zaszyć się w domu, sama, bez zbędnych pytań i tłumiących mnie spojrzeć, lecz później zdałam sobie sprawę, że pragnę bliskości drugiego człowieka, nie byle jakiego człowieka.
Kilkanaście minut później stałam przed drzwiami domu Karola. Dzwoniłam, pukałam, jednak bez odzewu. Dopiero po kilku minutach czekania mężczyzna wpuścił mnie do środka. Widział po mnie, że coś jest nie tak- nie żeby wskazywał na to mój rozmazany makijaż.
- Dziś są Twoje urodziny, a Ty płaczesz? Powinnaś się cieszyć- mówił.
- Mama mi mówiła, żeby nic nie popsuło mi tego święta, niestety to się stało. Czuję się okropnie, chcę się schować i wiem, że tylko Ty możesz mi w tym pomóc.
- Nie stój w progu, chodź do salonu, zrobię herbatę.
- Nie chcę herbaty, masz coś mocniejszego? Od dziś sama mogę decydować o swoim życiu, jestem pełnoletnia i pierwsze co chcę zrobić to się napić, z Tobą się napić.
Uśmiechnął się. Nie wiem czy ten pomysł mu odpowiadał, wtedy myślałam tylko o swojej potrzebie. Zaprowadził mnie do salonu, który zresztą już doskonale znałam. Usiadłam wygodnie na kanapie, wymasowałam zmęczone od szpilek nogi i czekałam na Karola.
On zjawił się chwilę później, położył na stole dwa kieliszki, dwa wina- białe i czerwone oraz krewetki.
- Mam nadzieję, że lubisz owoce morze, bo to jedyne co posiadam. Nie chciało mi się iść dzisiaj na zakupy i takie są tego efekty.
- Cieszę się, że mogę tu pobyć, jedzenie się teraz nie liczy. Dziękuję, że zawsze mogę na Ciebie liczyć, to dla mnie bardzo ważne.
Znowu tylko się uśmiechnął. Zaczynało mnie to zastanawiać, zawsze lubił dużo mówić, tym razem jednak się ograniczał- i to do minimum, do gestów.
- Nie przeszkadzam Ci? Na pewno mogę z Tobą zostać? Jeżeli chcesz, to mogę wstać i iść do domu, jakoś sobie zorganizuję czas. - mówiłam po chwili dłuższego namysłu.
- Oczywiście, że mi nie przeszkadzasz. Dlaczego tak myślisz? Zrobiłem coś, żebyś mogła tak pomyśleć? Jeżeli tak, to bardzo przepraszam! Cieszę się, że jesteś tutaj, bo wiesz... zależy mi na Tobie.
Teraz ja nie wiedziałam co powiedzieć, nie chciałam jedynie się odpłacać uśmiechem, bo wiem jak to może nurtować. Odpowiedziałam, że on dla mnie też, po czym sięgnęłam po wino.
Godzinę i dwie butelki wina później. Czułam, że powoli zaczyna kręcić mi się w głowie. Przecież do cholery jestem w ciąży, co ja zrobiłam! Znowu chłopak, a raczej mężczyzna oczarował mnie do tego stopnia, że straciłam kontakt z rzeczywistością! Karol siedział obok mnie, jedną rękę trzymał na nogach, drugą podpierał się o wersalkę i czarował mnie uśmiechem. Uwielbiałam te jego seksowne spojrzenie. Dałam się ponieść. Przysunęłam się do niego, spojrzałam w jego zabójczo czekoladowe oczy i wypięłam biust do przodu. Jego wzrok powędrował niżej, wprost na moje piersi. Pierwszy raz zrobił coś takiego, zawsze zachowywał się szarmancko, dzisiaj jednak dał się ponieść emocjom i szaleństwu. Jego ręce powędrowały na mój okazały biust, wywołało to uśmiech na mojej twarzy. Złapałam jego twarz w swoje dłonie i po chwili nasze usta się złączyły. Oboje zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku. Po chwili posunęliśmy się krok dalej. Zaczęłam rozpinać koszulę Karola, on odpiął moją sukienkę, która po chwili leżała na podłodze. Pieścił moje piersi, po czym zdjął stanik. Zdjęłam jego koszulę, odpięłam i zrzuciłam z niego spodnie i bokserki, on moje rajstopy i majtki... byliśmy nadzy. Zatraciłam się, stało się to, czego się tak bardzo bałam, Karol spojrzał na mój brzuch, wszystko wyszło na jaw.
Kolejna część jak będzie 100 fajnych! Proszę się nie buntować- nowe osoby wprowadzają nowe wątki, więcej akcji i ciekawość. Zapewniam, że to wszystko ma ze sobą wiele wspólnego i warto czytać! :D
cdn.
Julka.