http://www.youtube.com/watch?v=oXXe7cOWn7c
No więc tak, informacja dla fanów Sideł! Mam już kilka pomysłów na rozwinięcie akcji, nie zakończę tego opowiadania banalnie, o nie! Pomysły są w mojej główce, ale jakoś nie mogę się zebrać i przelać ich na papier :c Mam nadzieję, że poziom hard lenistwa mi szybko minie i będę mogła w obu opowiadaniach coś naskrobać!
Z kolei dla fanów poniższego opowiadania- "Kochaj albo rzuć", mogę mieć entuzjastyczną wiadomość, że z części na część będzie robiło się coraz ciekawiej, przynajmniej dla mnie ta tematyka jest ciekawa. Nie będzie to długie opowiadanie, jednak ile będzie miało części, to nie jestem w stanie Wam powiedzieć. Póki co wchodźcie, czytajcie, komentujcie i klikajcie fajne. Miłego wieczoru :*
CZĘŚĆ JEDENASTA
- Tato, wiesz gdzie jest Liam? - pytała Olivia.
- Maluje poddasze. - odpowiedział pan Cannon, zajęty czytaniem gazety.
Dziewczyna bardzo bała się tej konfrontacji. Wiedziała, że zależy jej na tym chłopaku, nie wiedziała jak ma zacząć rozmowę, jak poruszyć ten delikatny temat i co mówić, żeby nie urazić Liama.
- Dużo Ci jeszcze do pomalowania zostało? - zaczęła niepewnie konwersację.
- Dopiero zacząłem, trochę to potrwa. odpowiedział zmieszany. On także bał się tej rozmowy, ale wiedział, że jest ona nieunikniona.
Fakt, Olivia była odważna, jednak nie w tej sytuacji. Usiadła niepewnie obok chłopaka i patrzyła jak pracuje. Kilkakrotnie w myślach nakazywała sobie zacząć pogawędkę, ale nigdy się na to nie decydowała.
- No więc... nie dokończyła, bo w tym samym czasie Liam zaczął mówić.
- Proszę, mów. - ponaglała.
- Wiem po co tu jesteś, chcesz porozmawiać o zeszłej nocy, prawda? - mówił niepewnie.
- Tak, miałam taki zamiar. Wiem, że to jest dość delikatny temat, dlatego nie wiedziałam od czego zacząć.
- Przepraszam, to się już więcej nie powtórzy. - mówił, będąc niezwykle zasmuconym.
- Liam, jak masz jakiś problem, to proszę powiedz, postaram się Ci pomóc.
- Mam tylko jedną prośbę, mogę?
- Jasne, śmiało. - odpowiedziała dziewczyna.
- Nie mów nikomu o tym, co widziałaś. Nie chcę, żeby się później ze mnie śmiali.
- Nikomu nie powiem, możesz być spokojny. Ale dlaczego tu nocowałeś, nie masz domu, nie masz rodziny, nie masz gdzie spać? Nie masz pieniędzy? Uciekłeś? Co się dzieje, mów!
- Olivia, nie chcę na ten temat rozmawiać. Teraz jestem w pracy i nie chcę myśleć o tym, co się dzieje u mnie w domu. Dzisiaj już mnie tu nie będzie, możesz być pewna.
- Jeżeli potrzebujesz noclegu, to możesz po ludzku spać w łóżku. Mamy wolny pokój, nie ma najmniejszego problemu, żebym Ci go odstąpiła. Tato nie będzie miał nic przeciwko. Daj tylko znać.
- Nie trzeba, sam sobie poradzę, nie potrzebuję niczyjej łaski.
- Nie bądź uparty, mogę Ci pomóc.
- Nie potrzebuję pomocy. Dam sobie radę. Idź teraz do swojego pokoju, do pięknego domu i zajmij się swoim życiem, a moje zostaw w spokoju.
- Myślałam, że mnie lubisz... - powiedziała Olivka i zdezorientowana wróciła do swojego pokoju.
Ta rozmowa i cała sytuacja nie dawały jej spokoju. Zdecydowała się nawet porozmawiać o tym z ojcem, jednak szybko z tego pomysłu zrezygnowała.
- Nie chcę psuć mu reputacji. I co ja mam tera zrobić? - zadręczała się.
Kilka godzin później, gdy Liam kończył pracę powiedziała mu na pożegnanie, że ciepły koc i kubek kakao będzie czekał na poddaszu, ale w każdej chwili może dać znać i odstąpi mu pokój.
Chłopak milczał, nic jej nie odpowiedział. Dziewczyna zrobiła tak, jak mówiła. Wszystko przygotowała, napisała nawet kartkę, żeby nie bał się i śmiało mówił, jeżeli potrzebuje pokoju i pomocy.
Dobiegała godzina 4, Olivia nadal nie mogła zasnąć, więc postanowiła iść i sprawdzić czy Liam jest na poddaszu. Niestety, nikogo tam nie było. Wszystko było nietknięte, zasmucona wróciła do pokoju.
cdn.
Julka.
Inni zdjęcia: Słonecznik suchy1906P. wanderwar:) nacka89cwaStolik acegJa patki91gd;) patki91gd100. patki91gdJa patki91gdJa patki91gd;) patki91gd