http://www.youtube.com/watch?v=bqIxCtEveG8
Wysyłajcie swoje opowiadania lub cytaty na maila:
Gwarantuję, że w szybkim czasie zostaną opublikowane :)
Póki co- miłego dnia :*
CZĘŚĆ SIÓDMA
(Przypominam, że opowiadanie zostało napisane na podstawie przeżyć autorki)
Ej... Kochany :) Nie smutaj. Czuję Ciebie tutaj obok mnie. Czuję jak trzymasz mnie za rękę. Potrafię sobie to wyobrazić i się wczuć. Nie zapominaj o tym ;) Jesteś duszą przy mnie a to mi wystarcza. Wiesz,
że jesteś najważniejszą osobą w moim życiu. Jesteś najwspanialszym chłopakiem jakiego poznałam na swojej drodze i pomimo tego, że może nie uda nam się spotkać chcę byś był szczęśliwy i ułożył sobie życie
na nowo. Byś znalazł dziewczynę swoich marzeń. Dziękuję, za to, że trwasz przy mnie i mnie nie opuszczasz. Dziękuję, za to że jesteś :* i wysłałam. Błażej bardzo ucieszył się z tej wiadomości. Pisaliśmy
jeszcze przez godzinę gdy czekałam na swoją kolej do badania. To było coś niesamowitego czuć, że ktoś jest obok. Postanowiłam, że zachowam wszystkie wiadomości które miały zmotywować mnie do walki. Do dzisiaj mam je wszystkie zapisane na telefonie i bardzo miło się je czyta w trudnych chwilach, aż łezka się czasami w oku kręci. Ale właśnie to jest najpiękniejsze w tym wszystkim. Mieć osobę która sprawia, że się
wzruszamy a czasami płaczemy ze szczęścia w momentach kiedy jest źle. Niesamowite jest to, ile może zdarzyć się w przeciągu kilku chwil. Jak pewne wiadomości mogą odmieć gwałtownie nasze życie i rozsypać je w drobny mak. Zniszczyć to co budowało się przez kilkanaście lat. Nie wiemy co nam jest pisane i należy cieszyć się każdą drobną rzeczą która pojawia się każdego dnia. Po 1,5 h siedzenia i czekania na swoją kolej pani pielęgniarka wywołała moje nazwisko. Poprosiłam mamę by
została na korytarzu. Chciałam sama stawić temu czoła. Lekarz zbadał mnie i skierował na kolejne badania do innych sal. Po minach lekarzy wszystko wskazywało na to że nie są one zadowalające. Spędziłam w
szpitalu 5 h. Ok. godz. 13 byłam już w domu/. Byłam wyczerpana po dzisiejszych badaniach. Miałam jeszcze 3 h do powrotu Błażeja ze szkoły więc postanowiłam odpocząć i poszłam spać. Powiedziałam mamie za nim się położyłam, że nie chcę na razie obiadu i nie ma dla mnie nic przygotowywać i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w swój za duży dres i momentalnie zasnęłam. Obudziłam się po 4h snu, a Błażej już się niecierpliwił. Napisałam do niego szybciutko, że zasnęłam i
przepraszam, że nie poinformowałam go o tym. Zadzwonił do mnie, bo chciał usłyszeć mój głos. Powtarzał co chwilę, że uwielbia mój zaspany głosik, bo jest taki słodki i jeszcze bardziej dziecięcy. Na samo przebudzenie otrzymałam przemiłe komplementy.
( no i nie wiem kiedy będzie kolejna część, ani czy w ogóle będzie...)
Pomocniczawrozka