http://www.youtube.com/watch?v=lJqbaGloVxg
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część sto trzynasta
Następnego dnia obudziło mnie donośnie pukanie do drzwi mojego pokoju. No tak, przecież były zamknięte. Obok leżał Kornel, tak słodko spał, że aż szkoda było mi go dotykać. Delikatnie podniosłam się z łóżka i otworzyłam drzwi, za którymi stał Michał.
- Mamy problem. - powiedział zdenerwowany.
- Jaki?
- Masz gości.
- Co? Jakich gości?! - krzyknęłam, co obudziło Kornela.
- Zejdź na dół, to się sama dowiesz.
Złapałam szlafrok, który leżał na krześle i poszłam na dół. Miałam nadzieję, że to nie będą...
- Mama?! Co Ty tutaj robisz?- powiedziałam zdezorientowana.
- Jak to co? Dziecko, martwiłam się o Ciebie, nie wiedziałam co się z Tobą dzieje, szukaliśmy Cię...
- Zabieraj swoje rzeczy i natychmiast wsiadaj do samochodu powiedział tato. Szybko! dodał po chwili.
Popatrzyłam niepewnie na mamę i po jej spojrzeniu wiedziałam, żeby lepiej nie stawiać się tacie. Poszłam na górę, żeby zabrać ciuchy. W pokoju siedział na krześle Kornel.
- Jak oni się tu znaleźli?- pytałam go.
- Mówiłem, że zrobię dla Ciebie wszystko, to ja po nich zadzwoniłem, nie chciałem, żebyś dalej popełniała ten błąd. W domu będzie Ci dobrze, zobaczysz, nie możesz tu siedzieć w nieskończoność.
- Dziękuję Ci bardzo- powiedziałam wściekła, zostawiając połowę swoich rzeczy w szafie Michała. Zbiegłam na dół. Podziękowałam za wszystko Michałowi, a na Kornela jedynie spojrzałam- z obrzydzeniem.
Tato otworzył drzwi od samochodu, weszłam, odwróciłam się i ostatni raz ujrzałam latarnię, ze smutkiem stamtąd wyjeżdżałam i to wszystko przez chłopaka, który dzień wcześniej mówił, że mnie kocha.
***
Minęły trzy dni.
Wcześniej tego nie rozumiałam, ale teraz jestem Kornelowi wdzięczna. On chciał tylko mojego dobra. Okazało się, że rodzice już wcześniej zrozumieli swój błąd w wychowywaniu mnie i chcieli wszystko złagodzić. Co prawda fakt mojej ucieczki niczego nie polepszał, ale jakoś udało nam się dojść do porozumienia. Dowiedziałam się, że mama dwa razy była w szpitalu, obecnie jest na tabletkach podtrzymujących ciążę, która jest zagrożona. Wszystko przeze mnie- gdyby drugi raz stracili dziecko i to jeszcze przeze mnie, to nie darowałabym sobie tego. Dzisiaj postanowiłam, że spotkam się z Kornelem, muszę w końcu mu podziękować. Gdyby nie on, to moje życie wyglądałoby marnie. Poza tym cholernie za nim tęskniłam i to zaledwie przez głupie trzy dni. Zmierzając w stronę domu Kornela zauważyłam Filipa. Tak, te starcie też musiało w końcu zastąpić. Chłopak jak tylko mnie ujrzał, to do mnie podbiegł.
- Gdzie byłaś, martwiłem się! mówił, mocno mnie do siebie tuląc.
- Filip, odejdź. Zostaw mnie w spokoju, byłam jak najdalej od Ciebie, ochłonęłam i wiele zrozumiałam. Z nami koniec, definitywny koniec. Nie chcę mieć już nic do czynienia z Tobą, mam nadzieję, że dziecko jest Kornela, bo innej opcji bym nie zniosła. Nie dzwoń, nie przychodź, odejdź, po prostu daj mi spokój.- powiedziałam, ze łzami w oczach. Po czym weszłam do domu Kornela.
PRZEPRASZAM, ŻE TAK PÓŹNO :)
200 FAJNYCH I KOLEJNA CZĘŚĆ :*
cdn.
Julka.
Inni zdjęcia: :) harrypottergallery:) harrypottergalleryHarry z Ginny harrypottergallerySzczęśliwy Remus :) harrypottergalleryRemus Lupin :) harrypottergalleryZamyślony Harry harrypottergallery:) harrypottergalleryRemus i Tonks harrypottergalleryUliczka acegRemus i Tonks harrypottergallery