http://www.youtube.com/watch?v=ES2zcKWBih8
Dzień dobry Kochani, jak tam? Mi główka pęka... :)
+ Zbieramy fajne w poprzedniej notce :p
Mam na imię Nina, jestem wysoką, zielonooką czarnulką, z długimi, zgrabnymi nogami, burzą loków na głowie, i z wielką pasją w sercu. Mam swoją kochaną rodzinkę, której nie oddałabym za żadne skarby świata! Mama ma na imię Aneta, pracuje w kwiaciarni, zaś Tata ma na imię Adam i pracuje w warsztacie samochodowym. Brat& hmmm mój Brat, jak ja go kocham, łączy nas niesamowita więź, to on zaraził mnie swoim życiem, czyli koszykówką, Arek ma 18 la , ja 16 mała różnica, pewnie dlatego tak dobrze się dogadujemy, i prawie w ogóle się nie kłócimy... Jest bardzo wysoki jak na koszykarza przystało. Nie ma dziewczyny, cierpi na złamane serce, Amelia ta suka, (tak, śmiało mogę o niej tak powiedzieć) zdradziła go, z jego kumplem z klasy. Od tego minął już ponad rok, ale nadal ubolewa... Jego najlepszym kumplem jest Aron, który pochodzi z Chicago, przyjechał tu do Polski gdy miał 14 lat, aktualnie jest w wieku Arka. Wysoki, niebieskooki brunet, dobrze zbudowany, inteligentny, i bardzo miły, lubię go. Codziennie we 3 spotykamy się na pobliskim boisku, i gramy, gramy, gramy. Chłopacy dają mi niezły wycisk, ale po udanym treningu, zawsze odczuwam tą satysfakcje. Został ostatni tydzień pobytu Arka w Polsce, w następnym tygodniu leci z Aronem do Stanów do koledżu , ponieważ jego trenerka wysłała go tam, by zagraniczni trenerzy zobaczyli, jaką jest perełką i czy coś z niego w przyszłości wyjdzie. Tak, tak mogę powiedzieć bez wahania, jest najlepszy w Polsce. Natomiast Aron leci przy okazji do rodziny. Nie wiem jak ja przetrwam te 3 tygodnie bez nich& Ostatnie dni zleciały szybko w piątek wieczorem, 2 dni przed wyjazdem, Arek zawołał mnie do swojego pokoju
-Proszę bardzo Ninuś, twój wymarzony i upragniony obóz koszykarski który zaczyna się oczywiście 1 sierpnia a kończy 14, proszę kochana.
Podał mi papierowy świstek
-Aaaaa to niemożliwe, Areczku! Nie wyobrażasz sobie jak Ciebie kocham! To moje marzenie! Ile Ty za to musiałeś zapłacić!
Po czym dałam mu ogromnego buziaka w policzek
-Bleee, pośliniłaś mnie!
I zaczęliśmy się śmiać jak opętani. Lubiłam takie wieczory, a raczej noce. Pełne śmiechu, łez i wspomnień. Dziękuję Bogu za to, że mam tak ogromny skarb jakim jest On, Arek.
...NIEDZIELA...
Walizki już spakowane, brat gotowy, na dole słychać brzęk kluczyków od samochodu
-Pospieszcie się, ile można czekać! Woła tata z dołu.
-Już Idziemy tato!
-Ale to są guzdrały!
-Oooj Kochanie, będzie mi smutno tu bez Ciebie, będę tęsknić, dzwoń do mamusi tylko, informuj czy dobrze tam Cię odżywiają, czy dobre warunki, no chodź jeszcze cię wyściskam.
-Oooj mamo! Nie jadę na bezludną wsypę! Będą tam ludzie, hahaha, żartuję mamusiu, oczywiście że będę dzwonił, kocham cię
Ucałowali się na pożegnanie i ruszyliśmy , aż mi łezka w oku się zakręciła, patrząc na ich pożegnanie... Super jest mieć taką rodzinę.
CDN.
Dyanaa
Inni zdjęcia: ... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallery... harrypottergallerySeverus i Lily... harrypottergallerySzczęśliwy Severus... harrypottergalleryKomplet czarna mini koniczynka otienWidoczek andrzej73