http://www.youtube.com/watch?v=JRWox-i6aAk
ZAPRASZAM- http://wexarexyoungx.tumblr.com/
Sidła nienawiści
ROZDZIAŁ DRUGI
część siedemdziesiąta dziewiąta
Minęły cztery dni. Dzisiaj jest wtorek. Wczoraj Filip nie mógł wyjść do domu, ponieważ lekarze chcieli wykonać jakieś ważne badania. Niestety nie jest za dobrze, lekarze wykryli u niego jakąś chorobę, jednak na tym etapie nie mogą powiedzieć ani co to jest, ani czy będzie wszystko w porządku. Badania poszły do dokładniejszej analizy, prawdopodobnie już w przyszłym tygodniu wszystko będzie jasne. Obecnie jest godzina 8, dopiero wstałam. Zaraz idę się ogarnąć i po 9 jadę z mamą Filipa do szpitala, chłopak ma wyjść, a ja chcę być przy nim. Także coś więcej napiszę później.
***
W zeszłym tygodniu miałam pobraną krew i wykonane jakieś badania. Wyniki eksperymentu lekarskiego miałam odebrać wczoraj, ale byłam tak przejęta badaniami Filipa, że na śmierć o tym zapomniałam. Zdecydowałam, że pojadę po nie dzisiaj, bez Filipa- po co ma się denerwować. Tak więc zostawiłam chłopaka samego i skoczyłam do przychodni. To co tam zastałam nie było dla mnie zadowalające. Pielęgniarka powiedziała, że pilnie muszę się skontaktować z lekarzem pierwszego kontaktu, gdyż moja anemia jest niepokojąca. Tak, właśnie tego obawiała się mama. Już od dzieciństwa zmagałam się z tą chorobą- raz miałam żelazo i hemoglobinę w porządku, a nawet powyżej normy, a nieraz całkowicie niskie.
Nie chciałam niepokoić tym ani mamy, ani Filipa, dlatego zachowałam tę informację dla siebie. Teraz ważniejszy jest Filip i jego choroba, trzeba mu pomóc.
Wracając do domu zastała mnie miła niespodzianka. Gdy już dochodziłam pod drzwi domu zawołał mnie Filip, który w ręku trzymał bukiet czerwonych róż. Chłopak chciał mnie za wszystko przeprosić i podziękować, za trud z jakim w ostatnim czasie się nim zajmowałam.
- Jesteś jedyną tak bliską mi osobą. mówił.
W pełni szczęśliwa weszłam do domu, gdzie czekali rodzice. Mama natychmiast chciała się dowiedzieć jakie mam wyniki. Odpowiedziałam, że dobre i jej podejrzenia były bezpodstawne. Nie chciałam jej denerwować, przecież jest w ciąży, a anemia nie jest końcem świata.
Udałam się z Filipem do pokoju. Położyliśmy się na łóżku, a ja włączyłam film.
Filip chciał jakąś sensację, ale w rezultacie zgodził się na komedie romantyczną- Szkoła uczuć. Na koniec filmu podzieliliśmy się refleksjami, załamany niemal akcją filmu chłopak zapytał się mnie, czy gdyby spotkała jego taka choroba, to czy bym nadal z nim była i go kochałam. Nie wiedziałam, że chłopak może tak myśleć... odpowiedziałam, że żadna choroba nie byłaby w stanie nas rozdzielić, a wręcz przeciwnie.
Wtulona w jego tors, bawiłam się naszymi dłońmi. Zaplątywałam swoje palce i jego, i rozmyślałam.
- A co by było, gdybym to ja była chora? Albo oboje?
- Nic, a co miałoby być kotku? Byśmy razem umarli. zaczął się śmiać.
Popatrzyłam na niego krzywo i z poważną miną zmieniłam temat.
Po jakimś czasie Filip poszedł do domu, a ja poszłam pod prysznic. Włączyłam swoją ulubioną muzykę z telefonu, a później umyłam głowę. Gdy wróciłam do pokoju zobaczyłam stojącą nad moim łóżkiem mamę.
- Coś chciałaś? zapytałam.
- Może chcesz mi coś powiedzieć?- pytała z poważnym tonem.
- Nie, co miałabym Ci mówić?
- Może to, że Twoja anemia się pogłębiła i masz się w najbliższym czasie skonsultować z lekarzem?
Nie dowierzałam.
- Dlaczego grzebałaś w moich rzeczach?! To jest moja sprawa!- krzyknęłam oburzona.
- Przecież to ja Cię skierowałam na badania, jesteś Julka niesprawiedliwa. Jako pierwsza powinnam się dowiedzieć o Twojej chorobie. Udajesz taką dorosłą, a zachowujesz się jak dziecko. Muszę Cię non stop kontrolować, bo inaczej byś marnie zginęła. powiedziała kobieta i wyszła z mojego pokoju.
- Świetnie- pomyślałam i rzuciłam się na łóżko.
MAM NADZIEJĘ, ŻE BĘDZIE 100 FAJNYCH POD TĄ NOTKĄ :)
+ PYTAJCIE NA ASKU, SZYKUJĘ ODPOWIEDZI WIDEO :
http://ask.fm/opowiadaniazsercemx3
cdn.
Julka.