Część 1 i 2 można znaleźć w archiwum pod tym samym zdjęciem! :*

Pytania do mnie oraz moje zdjęcie można zobaczyć tu ; 

http://ask.fm/xnielegalnamiloscx

:*

-Panie doktorze ona się obudziła! - Zawołała mama. - Martynko słyszysz mnie? Martyna?

-Mamoo..? Co się stało..?

-Pani Aniu, prosze córkę zostawić ona musi odpoczywać. - Powiedział lekarz.

-Ale co mi sie stało..

-Spokojnie, prosze próbować spać. A państwa proszę o wyjście z sali.

-Czy Paulina i Tomek mogą zostać? 

-Dobrze, ale dzieci prosze was o spokój ona musi odpoczywać.

Rodzice i lekarz wyszli, a ja powoli dochodziłam do siebie.

-Co wy tu robicie.. - Zapytałam słabym głosem.

-Martynko dlaczego to zrobiłaś? - Powiedział Tomek, i zaczął głaskać mnie po głowie.

-Ale co..?

-Tomek, przeciez ona jeszcze nie doszla do siebie.

-No dobrze, Martyna spójrz na swoje nadgarski.

Zobaczyłam tylko wielkie bandaże. O nie.. Wszystko mi się przypomniało.. skończyłam roazmawiać z Tomkiem i wzięłam żyletke.. 

-Ja chciałam tylko jedną kreske..

-Skarbie rodzice znaleźli cie w kałuży krwi..

-Martynka przecież mogłaś do mnie zadzwonić!

-Ale ja nie chce tu mieszkać.. 

Siedzieli i mnie pocieszali, Tomek co chwile mnie całował. Powiedział ze wynajął sobie z pokój w hotelu z jego straszym bratem żeby mógł tu zostać. Na 2 tygodnie. Chce się mną zająć. 

Leżałam tu jeszcze 3 dni. Potem mnie wypuścili. Paulina wróciła do domu. Podziękowałam jej za to wszystko co dla mnie robi. Tomek został. Paula obiecała ze przyjedzie na urodziny. Tomek się mną zajmował. Był u mnie do wieczora, pomagł mi.. mOgliśmy cieszyć się sobą. A rodzice? Rodzice zastanawiali się czy wyprowadzka była dobrym pomysłem. 

Po tygodniu wróciłam do formy. Miałam straszne blizny dlatego ciąglę nosiłam bandaże. Był piątek. Rodzice pojechali na urodziny do kolegi taty. Powiedzieli że wrócą o 1 w nocy. Tomek został na noc.

-Martyna... Kocham cię. - Powiedzial i położył mnie na łóżku.

-Ja Ciebie też. 

Zaczęliśmy się całować..