KUBISZEW
Jestem fanem życia, tym praktykuyjącym .
Dziś tylko ze świecą znajduje się normalność .
Nic o mnie nie wiesz, weź się pierdol, to mój osobisty sukces i owoc wiary w siebie .
Nigdy nic nie robię pod czyjeś dyktando, nie chowam głowy w piasek, gdy promuję naturalność .
Nie posiadam broni, nie dostaniesz kuli w głowę, mam środkowy palec, którym czule się pierdolę .
Mam głęboko w chuju, czy szanujesz to podejście, hip hop dał mi wolność, choć jestem jego więźniem .
Każdy coś ogarnia, swym rzemiosłem się para, ważniejsze od rzemiosła jest w to rzemiosła wiara .
Nawet, gdy wybaczę to zostanę obrażony .
Choć brodę mam wysoko to nie obrastam w pióra, mógłbym już odlecieć, ale wiem, co to pokora, Ty nie wrzucaj mnie z innymi do jednego wora .
Nie daj się zniewolić, choć mówią tak trzeba, to system chce Cię skuć, ziom, system trzeba jebać .
Ja nie jestem nowoczesny i wychodzę z założenia, że wolę słuchać ciszy, niż głupiego pierdolenia .
Nie każdy przyjaciel mi z pomocą przyszedł, więc piję zdrowie za nich, gdy chwytam kieliszek .
Dla mnie to nie ważne jaki obierzesz kierunek, masz to, to jak w banku - u mnie masz szacunek .
Puszczam wrogów z dymem i zostawiam w rękach Boga .
To moja wolność słowa, którą pluję tu z serducha, to wolność mego ducha, która nie zna granic .
Mój rap jest jak krzyk ogromnego serca, to bezmiar wolności, mój świat bez ograniczeń .
Mam w chuju udawanie, nie idę w tym kierunku, za to dostaję zapłatę w postaci szacunku . Towar z górnej półki to nie towar dla wszystkich, dla mnie numer jeden to zdrowie moich bliskich .
Bez względu na wszystko - moi ludzie byli ze mną .
Weź głęboki oddech, uwierz w siebie morda, wierzę w Ciebie, za Twą wiarę spalam jointa .
Nie piszcie tego w prasie, napiszcie to na murach, że fundament mego charakteru to moja natura .
Szybkie życie czasem mnie po prostu wkurwia .
Te mordy z podwórka to moja rodzina, oni pamiętali i ja też nie zapominam .
Dzisiaj ludzie ludzi z hip hopu chcą rozliczać .