PEZET
Nie chodzi mi o to, czy się ze mną prześpisz, może też nie możesz zasnąć, proszę, uśmiechnij się .
Nie ma Cię, gdy moje życie spada w dół, i nie ma Cię gdy wszystko łamie się na pół, i nie ma Cię, nie wiem już gdzie jesteś, ale dobrze, że nie wiesz, co u mnie, bo pękło by Ci serce .
Może też wstajesz do walki, ale upadasz na deski, może czujesz to, co ja i za czymś tęsknisz .
Niosę swoją prawdę, mikrofon jest moją kosą, trzymam ją na Twoim gardle, dobrze radzę, milcz jak posąg .
Uderzyła Ci sodówa ? Pierdolę Twoje gwiazdrostwo, wyłącz mikrofon i idź sobie wstrzyknij botoks .
Wiem, że wiesz o czym mówię, więc spierdalaj, bo jak powiem głośno to Twój statek nie popłynie dalej .
W życiu zakrętów trochę się zgubiłeś, uwierz, nie chcesz, żebym prawdę przyniósł na Twoją mogiłę .
Przypominam sobie sny i pięknej przyszłości, do której wszystkie drzwi są zamknięte już bezpowrotnie .
Nie rozumiem słów, którymi mówią do mnie inni, ich pragnień, ich gestów, ich wyrazów na twarzy, ich prawdy, ich szczęścia, i chyba nawet ich marzeń .
Weź mnie za rękę i zaprowadź na krawędź, i stój tam ze mną, aż się zmęczę i spadnę . Prowadź gdzie chcesz, jestem gotów na cokolwiek, możesz mnie mieć, więc mnie weź, nie martw się o mnie . Za darmo możesz mnie zachować lub zapomnieć .
Wypluwam krew otwartą raną w mym sercu, nie chcę umierać, a samotność jest mordercą .
Powątpiewam w Ciebie często, jednak mimo wszystko kocham Cię za przeszłość .
Może życie bez przeszkód byłoby zupełnie nudne, chciałbym ułożyć wszystko, sam jednak nie umiem .
Nie rozumiem, czemu mogę mieć tylko nadzieję, chcę godnie żyć, dobrze żyć, to aż tak wiele ?
Chcę zdrowia, szczęścia, hajsu, miłości, rodziny i przyjemności, a w przyjemności grzeszymy .
Zasługują na to, na coś więcej niż mają, na to, żeby wiedzieć, że marzenia się spełniają .
Myślę o niej jeszcze raz, świat znika szybciej w obliczu lusterek .
Znam ten klub, ten bar i puste wyrazy twarzy, mijam ludzi, odbijam się od ich ciał .
Czuję się tam bezpieczny, jak chcesz to wejdźmy tam razem, mam tam dużo miejsca, przestrzeń dla marzeń, miejsce dla szczęścia . Lewituje tu gdzieś w górze mój wirtualny świat, bez wad, ja w nim, w kapturze .
Wyobraź sobie niezależny świat, niepodległych prawd, gdzie wszystko tworzysz sam .
Mam tam całkiem nowe miejsca i całkiem nową przestrzeń, sam decyduję, co tam jest i z kim tam jestem .
Przeprowadzam się na chmurę, a w tej chmurze mam świat, który idealnie mi pasuje, więc tam mieszkam, możesz mi nie wierzyć, lecz ta chmura leży bardzo blisko, i z każdego miejsca mogę wejść tam szybko .
Zapraszam Cię do miejsca, gdzie się wszystko zmieści, po prostu weźmy, co tylko chcemy i przenieśmy się do miejsca nie z tej Ziemi .
Wbijam się w jakiś wirtualny tunel i daleko odlatuję, to mnie nie kosztuje nic .