57.

No to byłam dzisiaj w nowej szkole. Nie za fajnie. Na dzień dobry jakaś banda dziewczyn zaczeła mnie wyzywać i "besztać". Śmiały się ze mnie i ja już nie chcę tu być ... ja chcę do krakowa :( Tęsknie za moimi przyjaciółmi. Za wspomnieniami. Nie chcę tu być. Tu jest strasznie. Nic nie jest tak jak powinno być. 
NASTĘPNEGO DNIA : 
No i rano. Trzeba wstać i iść do tej głupiej szkoły. Dam radę. Idę to tej szkoły jak na ścieńcie. Bojęsięi nie ukrywam tego. Gdy weszłam do szkoły zobaczyłam , że już jest 3 min. po dzwonku. 
- przepraszam za spóźnienie - powiedziałam.
- dobrze. nic się nie stało to tylko 2 min. proszę zajmij miejsce koło Dominika - odpowiedziała nauczycielka. 
Dominik był najładniejszym chłopakiem w klasie, a tak samo w szkole. Dominka, Kaśka i Wiktoria (dziewczyny, które mi dokuczają) bardzo lepią się do niego, ale widać, że on nie jest nimi zainteresowny. Może i tym lepiej dla mnie :) Całą lekcję zerkałam na Dominika i nie wiem o czym była mowa na lekci : O 
- Cześć jestem Dominik , a ty Amanda. Prawda ? 
- Cześć. Tak Amanda. Miło mi ciebie poznać. 
- Mi ciebie też. Zauważyłem , że nasza elita za tobą nie przepada. 
- Tak dokładnie. Nie wiem nawet co im zrobiłam. 
- Zrobiłaś to ,że każdy na ciebie patrzy, bo jesteś całkiem ładna. 
- Oo dziękuję. Widać, że może znajdę kolegę :)
- Może znajdziesz ? ... Już znalazłaś. Może poszła byś ze mną dzisiaj na imprezę do Patryka ? 
- Z wielką chęcią. Tylko jeszcze poinformuje o tym mamę :)
Gdy weszłam do domu to szybko polecialam do pokoju i zaczęłam wybierać ciuchy . Umyłam się, uczesałam, ubralam i nagle dzwonek do drzwi. To był Dominik . uciezyłam się na tą imprezę .