siema :d postaram się dodawać codziennie po dwie notki, ale nie wiem czy to będzie zawsze możliwe. :/
lubię gdy połowa domu ma kaca po wczorajszym świętowaniu końca świata, a ja zabierając im proszki przeciwbólowe włączam na fula muzykę, za którą chcą mnie zadźgać sztućcami.
i teraz zastosuje twoją taktykę i pokażę Ci jak to boli.
Codziennie modlę się, codziennie o to samo, codziennie dla niej, codziennie chcę jej szczęścia.
w chwili, gdy samotność zaczyna o sobie przypominać, przyjdź do mnie i od tak zacznijmy rozmawiać
my nie jesteśmy pojebani, my pracujemy na zajebiste wspomnienia .
już wole być z tamtym , bo on mnie kocha za to jaka jestem . i mnie akceptuje taką jaka jestem .
dzik, który straszy? BUDZIK
W życiu przychodzi taki moment, od którego przestajesz żyć tylko dla siebie. < 3
razem tak wiele, choć obiektywnie prawie wcale.
na zawsze z tobą być, śnić z tobą twoje sny.
Miło jest żyć z faktem, że gdzieś tam daleko, ktoś najprawdopodobniej właśnie o Tobie myśli.
tak, wiem - to straszne uczucie , gdy widzisz Go idącego z inną kobietą za rękę. w tym momencie świat jak gdyby Ci się wali - nic nie jest ważne, tylko to , że dłoń, która kiedyś prowadziła Cię przez życie - dziś ściska inną dłoń, nie Twoją. że facet, którego kochałaś ponad życie, i z którym wiązałaś tak ogromne plany - ułożył sobie życie, bez Ciebie, choć kiedyś mówił , że nie byłby w stanie funkcjonować bez Twojej osoby. ale wiesz co ? to minie , na prawdę. przyjdzie kiedyś taki dzień , że miłość do Niego a jednocześnie nienawiść zamienisz w szczery uśmiech, gdy zobaczysz , że tak na prawdę On jest szczęśliwy. przepełniać będzie Cię radość z tego , że ułożył sobie życie - i nie ta sztuczna, na pokaz, ale ta prawdziwa. bo jeśli kochałaś Go na prawdę, to nie ma opcji by było inaczej - przecież Jego szczęście, zawsze było Twoim.
jeśli w tym momencie nie zamkniesz ryja, to obiecuję Ci , że nigdy już nie będziesz w stanie go otworzyć.
i ta duma w Jego oczach gdy tylko usłyszałam kłótnie, i sekundę później byłam przy Nim ładując się w sam środek boruty, zasłaniając Jego ciało - własnym. nie obchodził mnie fakt , że dostanę w pysk, obchodził mnie fakt iż ktoś narusza bezpieczeństwo bliskiej mi osoby.
siedzę na tarasie z laptopem, i dobrym bitem w słuchawkach. zamykam oczy i czuję lekki powiew wiatru. w koło tak zwykłe codzienne życie. dzieciaki kręcą się na karuzeli, ludzie wracają z komunii, ktoś robi grilla, a jeszcze ktoś inny opala bladą twarz. niby taka zwykłe codzienność, a sprawia , że na twarzy pojawia się uśmiech i ciche 'dziękuję' w kierunku nieba, do Tego u góry, za to , że mogę tu być i obserwować to wszystko.
pamiętam tą laskę. dlugie blond włosy zawsze spięte w wysoki kucyk, mocny makijaż, kolczyk w nosie, niesamowicie kobieca figura kontrastująca z szerokimi baggyami i luźnymi bluzami. to była jedna z tych panien, która nie miała problemu z dostaniem się do zamknętego auta na parkingu, która częściej odwiedzała komendę niż szkołę, a wódkę zawsze piła bez popity. kręcilo się wokół Niej całe grono zajebistych kolesi - w sumie miała ich na pęczki, jednak nigdy nie widziałam by z jakimkolwiek szła za rękę. gdy kiedyś podczas imprezy spytałam 'dlaczego' , popatrzyla w ziemię i ze smutkiem w oczach odpowiedziała 'kochałam tylko raz, tylko ten jeden jedyny'. popatrzyłam na Nią, a w moim oku zakręciła się łza - z pozoru tak silna kobieta, a zniszczył ją jakiś mało znaczący sukinsyn.
przykro mi - ale ja drugi raz naprawiać tego nie będę.
jesteś tak przesiąknięty sarkazmem, że aż niedobrze się robi.
24 dnii < 333333333!