Jesteś moją nagrodą, zwieńczeniem szczęścia, czymkolwiek jeszcze nie nazwałam.
Nie wiem co we mnie wstąpiło, ale uśmiecham się do przechodniów, jak obłąkana. Nie jestem w stanie powstrzymać moich unoszących się ku górze kącików ust. Rozpiera mnie wewnętrznie emanująca radość. Takie moje mini absurdalne szczęście. Bez przyczyn. Bez powodów. Ku niemu.
Jeśli kiedyś zostanę sama to obiecuje, nie będę płakać. będę krzyczeć, jarać, biegać, obżerać się, ale nie będę nigdy płakać.
Nie jestem nawet blisko perfekcji. Jem kiedy się nudzę. Często się zakochuję. Mam przyjaciół i wrogów. Mam problemy i wspomnienia. I to jest życie... Żyj, kochaj i ucz się.
Uśmiechnął się do mnie, burząc w ten sposób wewnętrzny mur, jaki wzniosłam, żeby się obronić przed zachwyceniem nim po uszy.
Najważniejsze to pokochać siebie i swoje życie, zamiast płakać nad tym czego się nie ma, zamiast płakać nad sobą. Uśmiech daje wszystko.
Bliskość jest wtedy, gdy jesteśmy obok siebie. Wtedy, gdy czuję, że Cię mam. Miłość jest wtedy, gdy jesteś, a ja ni muszę Cię czuć, bo pewność mówi mi, że zostaniesz.
I dotknij mnie i pocałuj mnie i zapewnij mnie utwierdź mnie w tym, że chcesz. Właśnie mnie. Całą, od stóp do głów, z milionami wad i zaledwie z jedną zaletą, którą jest fakt, że mam serce. Serce, które tak niemożliwie mocno Cię kocha.
Wczoraj, jutro, dziś, pojutrze, przedwczoraj i zawsze już. Obiecuję.
Jest dla mnie ważniejszy niż wszystko inne na tym świecie. Jest ważniejszy niż ja sama dla siebie.
Najgorsza jest świadomość, że minęło coś pieknego, co już nigdy nie będzie miało szansy się powtórzyć.
Bo prawda jest taka, że każdy ma głos i przychodzi taki czas, że musisz krzyczeć, by zawalczyć o to, czego pragniesz.
Życie z drugim człowiekiem polega na tym, że zaczyna się lubić jego dziwactwa.
bo zawsze tak jest . gdy czegoś potrzebujesz tego nie ma, a gdy jest Ci obojętne przychodzi samo, nieproszone i wpierdala się w ład życia jaki sobie ułożyłeś
Ludzie zawodzą, mimo szczerych chęci.