witam, przepraszam, że dopiero teraz notka, ale przygotowania do świąt idą pełną parą. jutro zapewne notki nie będzie, dlatego już teraz życze Wam wesołych, ciepłych, radosnych świąt, dużo prezentów^^ , spełnienia wszystkich marzeń, w szczególności tych sercowych. ;) :*

chciała złamać mu serce, a porysowała swoje.

czasami trzeba dać komuś zatęsknić, aby zrozumiał co musi docenić

 nikt nie będzie mnie kochał lepiej. nikt nie sprawi, że poczuję się lepiej. Ty robisz to idealnie. jak nikt <3

 pewnie łudzisz się, czy On jutro wyśle Ci życzenia. o ty naiwna.  

 ile powinnam poświęcić, by być taką, jakiej szukasz?

 Kiedyś, kiedy mówiłeś, że mnie kochasz, widziałam w twoich oczach siebie, a teraz nie widzę nic, zupełna pustka.

 w zajebiście szerokich dresach i z wielkim rozczochranym kokiem na głowie siedzę i zapuszczam dobry rap na laptopie. niby sprzątam pokój, a w efekcie napawam się zapachem perfum z playboya od mamy. popijam schłodzoną colę i zajadam się czekoladkami merci. czytam świąteczne kartki od przyjaciół , co chwilę wybuchając śmiechem. gdy nagle do pokoju wchodzi On. z bukietem kilkudziesięciu róż, czapką Mikołaja na głowie i swoim zajebistym uśmiechem klęka przede Mną. przeprasza za wszystko próbując przekupić Mnie swoim pociągającym uśmiechem. nie wiem kiedy i nie wiem jak, ale nasze usta znów się złączyły. chyba Mu wybaczyłam.

na biurku gorąca kawa panuje nad zapachem pokoju, kilka kartek świątecznych, które przed chwilą przyniósł listonosz czekają, aż je przeczytam. choinka nieubrana prosi się o nałożenie choć kilku bombek. prezent z wigilii klasowej leży rozwalony na dywanie. pies przystrojony w jakąś czerwoną kokardę drapie mi w drzwi. na łóżku sterta ubrań z wczorajszego dnia , kilka petów w popielniczce i zużyte zapałki leżą bezczynnie, a ja wszystkim tłumaczę, że i tak nad tym panuję.

" wolę być jego dziwką, niż twoją żoną " [ Titanic <3 ]

Wykrzyczał mi w twarz moje błędy, nie wiedząc, że największym jest on sam.

  Właśnie dla tych chwil żyję. Dla tej naszej wymiany spojrzeń w szkole, niewinnych uśmiechów i rumieńców. Żyję właśnie dla ciebie i dzięki tobie.

 Giniesz gdzieś w cieniu, dla niego jesteś już nikim.

Chociaż udaję tą twardą i silną kobiete, w chwili słabości, jak każdy człowiek potrzebuję pomocy i wsparcia. To normalne.

Pisz do mnie czasem, bo umieram.

  Tak bardzo chciałabym wiedzieć, co powinnam zrobić, byś mnie pokochał.