Wpis V

Kończą mi się zdjęcia z świątecznej sesji na godzinie wychowawczej. Niebawem będziecie musieli się zadowolić obrazkami z internetu, fotkami moich zwierząt, bądź samojebkami z telefonu. 

Dzisiejszy dzień był nudny. W sumie każdy mój dzień jest nudny, ale ten wyjątkowo. Nie poszłam do szkoły, bo nie miał mnie kto zawieść, milutko. Przynajmniej się wyspałam. Cały dzień przeglądałam filmiki na YouTube.

&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&


Miałam napisać coś, co niszczy mnie od dawna. Mieszkam na zadupiu z dala od szkoły i z dala od kogokolwiek. Trochę jak w izolatce. Nikogo nie znam. Przez dłuższy czas mi to nie przeszkadzało, ale nagle odczułam ogromną potrzebę posiadania osoby, która byłaby przy mnie, gdy się smucę, która rozbawiałaby mnie do łez i bólu brzucha, z którą mogłabym się spotkać i normalnie pogadać. W moim otoczeniu przepełnionym fałszywymi i dulicowymi twarzami ciężko taką osobę znaleźć. A gdy już się znalazła, to wydaje się, że za chwile odejdzie. (pisałam o tej osobie w poprzedniej notce) To co mnie tak zżera od środka, to ciągłe pytania do samej siebie. Czy to była przyjaźń ? Czy może chciałam jak najszybciej zapełnić psutkę jakąkolwiek osobą ? Może jestem durną egoistką i cały ten czas myślałam tylko o posmakowani szczęścia ? Najchętniej narysowałabym grubą kreskę i zaczęła od nowa. Tylko przeszłość może mnie dogonić...



Jeśli podoba Ci się zdjęcie, nie zapomnij kliknąć magicznego przycisku "fajne". 
Jeśli podoba Ci się notka, bądź nie, to napisz komentarz ze swoją opinią, to mnie ucieszy :3
Jeśli chcesz więcej takich notek oraz chcesz śledzić moje poczynania na tym blogu, dodaj do obserwowanych :)

Pozdrawiam *.*