Ciężki dzień miałyśmy, konio stwierdził, że "Jeśli Ty mnie prosisz żebym poszła w bok a ja zacznę się cofac... to dasz mi spokój?" każda próba wprowadzenia czegoś innego, czy starych rzeczy kończyła się próbą gryzienia lub kopania... czemu? Dokładnie nie wiem.. Może wyczuła złe emocje u mnie i pośpiech? Albo jej się nie chciało.. Na końcu weszła na odczepne na "podest" betonowy, któy o dziwo już nam nie zjada kopyt :O Zrobiłam szybko w boksie i kiedy chciałam się przejsc po padoku z nią dała mi do zrozumienia, że jeśli to zrobię na 100% dostanę kopa, więc posiedziałyśmy we dwie a ona poskubała sobie trawkę.. :)
Potem szybko na kawe, jedzonko i do domu.:)))
Trzeba próbowac, trafił mi się koń na którego czekałam i wiem, że nie będzie łatwo.. :)))))
<3!