A tak spędzam czas z pańcią.. ;)
Jazdę dzisiejszą odpuszczamy sobie, trochę ważniejsza sprawa jest.. ;p
Całe dnie siedzimy na padoku i się objadamy-we dwie-, czasem ja skoczę do stajni posprzątac, albo uszykowac na wprowadzenie, a tak to siedzimy i znów, na nowo się poznajemy. Nie jest źle, młoda przychodzi na zawołanie, ale czasem trzeba dłużej powołac, a czasem czeka przy płocie aż przyjdę-urocza.
Miałam nastawiane kolano, ale niestety praca przy koniach zawołała i kolano chyba znów poszło.. :/
Jestem strasznie szczęśliwa. :)