Taka oto Ola :D ja we wlasnej osobie .. zawsze staram sie by bylo jak najlepeij ale niewychodzi mi czasem jak kazdemu.. ale dalej probuje nie poddaje sie ... chociaz czasem brak mi sil nadal staram sie znalesc sile w sobie by dalej przez to zycie isc i kozystac jak najlepiej... Moze czasem za bardzo daje sb nagadac do glowy ... i wyslugiwac sie soba ale mnie to uszczesliwia jesli ktos jest szczesliwy gdy to robie ... staram sie by bylo jak najlepiej .. bo nie znosze rostan , klutni, i nieporozumien z ktorych trzeba sie tlumaczyc ... dla mnie stracenie kogos mi bliskiego lecz nie na tak bliskiego jak rodzina .... ale bliskiego .. to puste wspomnienia i mile chwile spedzone z dana osoba/ mi .. i zal do samej siebie ' Co popelnilam zle ' ... oraz winienie samej siebie o wszystko ... stalo sie tak w sytuacji z P i M ... lecz ludzie ktorzy byli ze mna po tej ciezkiej sytuacji dali mi duzo sliy jak P.. J.. i moja rodzina wytlumaczyli mi czy naprawde wszystko jest moja wina i pomogli mi to zrozumiec ... Dziekuje wam za to :***** Kocham :** .... Dlatego wole miec 1 osobe z ktora moge porozmawiac raz na jakis czas i spedzic milo chwile niz spedzac z kims weekendy i niemajac co sobie nic do powiedzenia oklamujac sie nawzajem po przez nazywanie siebie 'Przyjacielem' i spedzanie malo ekscytujacych oraz wartych wpominania chwil .... wole byc sama i miec kogos jednego ktory nie bedzie mi mowil z kim i po co mam sie spotykac i widziec jak okropna zazdrosc jest w nim .... i winic siebie sama za to co zlego zrobilo sie tej 2 giej osobie ktora pewnych spraw poprostu nie aceptowala lub poprosatu chciala mnie miec na wlasnosc ... ktora potrzebowala mnie tylko gdy sama miala problem w domu nie zwazajac co ja czuje i czy czegos mi nie potrzeba ... a nie jestem osoba ktora sie prosi o cokolwiek ... ciezko wyobrazic sobie ze te chwile byly zajebiste a jednoczesnie tak jakby jednym wielkim klamstwem !! :/