Przez ten cholerny strach możemy na prawdę wiele stracić.
Hahaha! Nocka była najlepsza! Wczoraj, a właściwie już dzisiaj w nocy w namiocie...
W gruncie rzeczy nie w namiocie, ale na budowie, bo z chłopakami była impreza.
Graliśmy w karty i striptiz niektórzy robili :D. Najlepiej było nad ranem. A Rysiek z podwiązkami
jednak nie przyszedł. Ja jebie, padam na ryj. Nic prawie nie spałam, dopiero jak do domu wróciłam
to coś tam trzy godzinki drzemłam. Zdjęcie z zakończenia roku. Można nie komentować.
Teraz jedziemy z Sabinką na zakupy. Może Basię spodkamy x3.
Ja pitole, jaki ryj :<.