Nie jestem wariatem, ja pracuję na zajebi*te wspomnienia.
Jestem żałosna. Po prostu nie ogarniam swojego mózgu, serca i całej reszty też.
Jak można dwa razy popełnić ten sam błąd i to dotyczący tej samej osoby. Nienawidzę.
Siebie, jego i reszty. I co z tego, że napiszę, skoro to nie ma żadnej przyszłości?
Okey, ludzie się uczą na błędach. A ja cholera nie potrafię. Do dupy z takim życiem.