Poczucie beznadziejności, coś wyżera od środka i wieczne czekanie na esemesa od zwykłego kolesia-bezcennne.
Normalnie...bym zlała...ale jakoś nie potrafię...nie po tym co się ostatnio dzieje...a właściwie od początku roku...nie cierpię niepewności!!!!!!!
Okej, szkoła jest spoko gdyby nie jedna 'czarna' z II klasy która mnie denerwuje..ale zlać ją i okej.;P
A poza tym siedzę w domu do niedzieli bo mnie chorupsko dopadło i ooooo....i zostaje mi tylko czekać na duszące mnie pytania odpowiedzi...ehhhh...zajebiście...humor taki sobie....pa;*;(
Czuję się szaaaaroooooo..................