- Nie jestem rozumiana przez świat, co zrobić?
- Wiesz, co mnie pomaga? Samookaleczenie się. Mogę ci pokazać jak się ciąć, żeby zadać sobie jak najwięcej bólu i żeby ukryć rany.
Przykro się robi, kiedy dzisiejsze nastolatki mają takie podejście do życia. Czy można to uznać jako nowe uzależnienie? Myślę, że tak. Zawsze zaczyna się tak jak, np. chęć sięgnięcia po papierosa - a co mi tam spróbuję. Najgorsze jest jednak to, kiedy zatracisz się i nawet z błahego powodu sięgasz po żyletkę. W jednym cięciu nie widzisz sensu i robisz kilka za jednym razem. Albo jesteś całkowicie w dołku, jesteś roztrzęsiony i... o kilka milimetrów za gębko. A co jeśli pomoc przyjdzie za późno? Wiele rodziców mówi, że ich dziecko jest szczęśliwe, nie miało nigdy depresji, co prawda było ostatnio trochę smutne, ale to w końcu normalne... Więc, dlaczego się tnie, więc dlaczego popełniło samobójstwo? Właśnie najgorsze jest niewiedza w tej sprawie. Najbliżsi zaczynają obwiniać się. Wiecie, że nie tylko sobie sprawiacie tym ból? Słyszałam kiedyś opinię, że ktoś się tnie, dla siebie, nie chce, żeby nikt wiedział, nie chce wciągać w swoje problemy innych. Błędne koło.
Czy dzisiejsza dorosłość naprawdę polega na oddalaniu się od bliskich? Lepiej sobie pomóc czy spieprzyć sobie życie (bierzcie pod uwagę, że takie coś kończy się u psychologa a czasem nawet w psychiatryku). Odpowiedzcie sobie na to pytanie sami i nie zapomnijcie, że każda wyrządzana sobie krzywda czy to przez używki czy właśnie cięcie ma również wpływ na naszych bliskich.
Pozdrawiam serdecznie i trzymajcie się, bo wiem, że życie nie jest łatwe.
Użytkownik offuckingeverything
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.