Cześć. U mnie dzisiaj normalnie, nudnawo, ale leci pomalutku do przodu. Mam ochotę na coś słodkiego, nawet na cokolwiek innego, ale nie pozwolę, ponieważ nie mogę się poddać. Nie teraz, wcale. W szkole zleciało szybciutko nawet. Miałam zamiar iść do koleżanki, ale jej rodzice dali jej jakąś pracę. Jutro i przez kolejne 2 dni, mam testy próbne :( Boję się, bo jutro część humanistyczna, a z historii jestem gorzej niż debilka. A więc będzie nie za ciekawie. Właśnie przed chwilą ' przyszedł do nas św. mikołaj '. Czuje się zawiedziona, myślałam, że to mama tak się poczuje, że jej się nie spodoba prezent, ale to ja liczyłam na coś innego. Dostałam jakąś pieprzoną perfumę za 140zł. Nie chciałam tego, chciałam pieniądze. Trudno się mówi, ale czuję się dziwnie. Kupiłam dzisiaj pewne tabletki, mówią, że to narkotyk. Ocenię jak wezmę. O edytuję notkę bo właśnie przyszedł tata i dał mi 200zł. Mhm, cudownie. Nowe ciuszki <3 I'm happy now. ;*
bilans :
ś. tost z serem i szynką.
o. ryż, 1 rurka, troszkę surówki.
k. owsianka.
+picie
x.o.x.o bitch