Hm. Jakoś mnie tu dawno nie było. Od ostatniego czasu dużo się zmieniło, dużo. Byłam tu jeszcze na feriach, haha. Czemu mnie to śmieszy? W sumie nie wiem. Zmieniło się na lepiej czy na gorzej? Wszystko zależy od punktu widzenia, punktu odniesienia. Jak na fizyce, aj. Za dużo tej szkoły. Zdecydowanie. Co by się jednak nie działo zawsze trzeba widzieć dobre strony, dlatego tak właśnie robię. W tym przypadku to wolne od szkoły, co prawda krótkie, ale lepsze takie niż żadne. I trzeba cieszyć się małymi rzeczami, drobnymi gestami, każdą chwilą, niczego nie żałować. Nie przywiązywać zbytniej wagi do dnia wczorajszego, jednakże szanując to, co było w przeszłości. Pamiętać, lecz nie rozpamiętywać. O tak, to jest dobre. No bo, tak ogólnie mówiąc, życie jest piękne. Bywa brutalne, szorskie, niewdzięczne, hańbiące ludzką godność, owszem. Ale życie jest cudem, którego doświadczamy. Nawet jeśli nie zdajemy sobie z tego sprawy. I mamy je tylko jedno. Jedno. Niczego nie powtórzymy, nie da się zrobić przerwy i nagrać danego fragmentu jeszcze raz, żeby nie pojawił się żaden błąd. Czy to dobrze? Znowu - zależy. Życie bezbłędne byłoby piękne, ale przecież na błędach się uczymy. Niezależnie od tego jaki te błędy mają charakter. Czy są związane z naszym postępowaniem, z naszymi cechami osobowości, naszym zachowaniem czy też z jakąś osobą, którą uważamy za nasz życiowy błąd. Tutaj z kolei sądzę, że nikogo nie powinno nazywać się życiowym błędem, życiową pomyłką. Bo przecież każdy taki 'ktoś' coś do naszego życia wnosi, tak czy siak. Uczymy się na błędach. Następnym razem będziemy mądrzejsi, bo dwa razy do tej samej rzeki się nie wchodzi. I nawet jeśli dostajemy mocno po dupie to widocznie ma to czemuś służyć, ma jakiś cel. W danej chwili możemy go nie dostrzegać, bo patrzymy subiektywnie. Ale jakby tak się zastanowić - czy nie jest tak? Czy te pomyłki nie uczą nas bycia lepszą wersją samych siebie? Jeszcze jedno mnie denerwuje. Obwinianie się. To takie normalne. Takie głupie. Przecież nic tym nie osiągamy, a dalej to robimy. I po co? Żeby się dobić? Całkowicie brak w tym ładu i składu. Stało się - dziękuję, do widzenia. Tak powinniśmy myśleć. Pamiętać, wyciągnąć wnioski, ale nie rozpamiętywać. Bo lepiej od tego nam na pewno nie będzie. Ludzie. Jesteśmy dziwni. Wiemy co powinniśmy robić i myśleć, a nie wprowadzamy tego w życie. A kiedy spotkamy kogoś, kto jest wesoły, pełno w nim radości życia, kto nas nią zaraża, przyciąga, kogoś, przy kim czujemy się dobrze to stopniowo zabijamy w nim tę radość, niby mimochodem, ale czy nie czasem świadomie? Z jakim przestajesz takim się stajesz, czy nie tak? Ozdabiamy twarz uśmiechem, w sercu trzymając żal i smutek, a czy nie lepiej raz, a porządnie się go pozbyć? Żeby potem móc doceniać ten dar, wspaniały dar, jakim jest życie? Właśnie tak powinno być. I tak będzie, bo każdy człowiek prędzej czy później to zrozumie. Bo ludzie głupi nie są, są jedynie dziwni.
http://www.youtube.com/watch?v=RVD5lNqU4OM
J.