photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 STYCZNIA 2013

Tik tak, mija czas. Ucieka między palcami, jak dym, jak mgła. Kolejne dni upływają podobnie, pogrążamy się w schematach. Przecież trzeba wstać, zająć się codziennymi sprawami. Zakryć smutną twarz wymuszonym uśmiechem, ukrywającym nasze prawdziwe, melancholijne oblicze. Właściwie dlaczego ono takie jest? Pełne nostalgii, może smutku, a już na pewno rutyny. Przyzwyczajenia, przewidywalności. Dlaczego nie potrafimy cieszyć się z małych rzeczy? Przecież to one są najważniejsze, to z drobnostek może narodzić się coś wielkiego, coś wspaniałego. Żyjąc dzisiejszym, szybkim tempem, śpiesząc się wszędzie, często zapominamy o ulotności chwili. O tym, że żaden moment się nie powtórzy. Że możemy nie mieć innej okazji do realizacji własnych planów, pragnień, marzeń, idei. Jednak nie robimy w tym kierunku nic. Funkcjonujemy dalej w zastanym ludzkim społeczeństwie. Żyjemy, jednak nie do końca. Jesteśmy uśpieni, czekający na to, aż przyjdzie odpowiedni moment na przebudzenie. A jeśli go prześpimy? Czy wtedy zdamy sobie sprawę, że nie warto było?

Bierzemy też wszystko zbyt poważnie. wszystkie porażki, potknięcia, upadki podcinają nam skrzydła, a przecież powinny wzmacniać nas, uczyć. Dzięki nim nabieramy doświadczenia życiowego i wbrew pozorom są one dla nas bardzo ważne, mimo towarzyszącego im uczucia bezsensu życia, płaczu czy różnego rodzaju przykrości. Sprawiają, że stajemy się mądrzejsi, ostrożniejsi. Czasami wręcz za bardzo - ta ostrożność zamienia się w pewnego rodzaju zamknięcie w sobie, niedopuszczanie innych do siebie, dystans do ludzi. Jednak i to mija. Mija, zupełnie jak czas.

 

 

 

 

 

 

J