wczoraj przymierzałam sukienke na połowinki. rozm.34 i do poprawki, bo za duża- ciesze się niezmiernie.
kurde. z jednej strony jestem zła, bo mam pełno ciuchów, które założyłam może raz czy dwa na siebie i są mi za duże. pamiętam jak mies. temu kupiłam sobie cudowne jeansy na które polowałam przez dobry rok! były świetnie dopasowane, a teraz mogę je założyc bez odpinania guzika i odchodzą ok.7cm.a tyłek wygląda tak jakbym nosiła pieluche pod nimi. no bez jaj, aż tyle schudnąć nie mogłam.
żal mi tych ciuchów;/ mam młodsze siosrty: o 2lata ale ona nosi rozm.42/44 i jest punkiem i o10lat, której rzeczy są mi za duże.
w któryś dzień założyłam jej jeansy i były za duże. jak 8letniej dziewczynki spodnie mogą być za duże 18nastoletniej;p ale nie powiem
- jaram się^^ tylko dlaczego widać to tylko po ubraniach?;[
<3