o to ćwiczyny.
dzień 1.
abs, pośladki, mel b... trzeba się w końcu za siebie wziąć.
schudnę, obiecalam to sobie i schudnę.
w końcu chwila dla siebie, więc trzeba coś robić.
trzeba zabić jakoś czas.
a tak poza tym..
to niby to wszystko wiem,
niby rozumiem, że czas czasem, nic nie zrobi za czlowieka, ale nie wszystko na raz
to i tak nie dają mi spokoju pewne rzeczy
i muszę powtarzać je w kołko i kólko...
może ja jednak mam jakieś wewnętrzne problemy psychiczne,
bo nie panuje nad myślami, w najmniejszym stopniu..
staram sie ale one wracają i wracają
pewnie jestem znow przewrażliwiona...
nic nie poradzę.
http://www.youtube.com/watch?v=xtFQ8IuBYXs wczoraj ogarnęłam ten zespól, ale piosenkę znalam już wcześniej. świetne, naprawdę świetne.