holidayInnn

miesiąc wakacji za mną i udało się odkryć i zaobserwować kilka interesujących faktów, zjawisk, przemknać przez parę znaczących wydarzeń.

*odkryłam żel pod prysznic anti-hangover

*polubiłam wino wytrawne

*nie lubię chickenburgerów w manufakturze w mc bo głupi ludzie z głupimi plakietkami 'jeg lćrer' potrafią zepsuć nawet tak prostą rzecz jaką jest to danie przypalając je ; /

*potrafię zrobić zakupy w galerii w 40 minut na 14 cm szpilkach( jestem z siebie taka dumna, że bardziej być nie mogę ;D)

*uwielbiam się przyjaźnic z moim byłym facetem(P.)

*codzienne wylegiwanie się na basenie sprawiło, że dotychczasowe bycie małą  zamieniło się na bycie małą i zajebiście opaloną

*chciałabym aktualnie wywalić w kosmos moją bolącą macicę 

*WAŻNE!!! 

kierując autem nie zapierdalamy już wiecej 140 km/h w miejscu zabudowanym bo policja może nie ulegać więcej razy tłumaczeniom płaczącej mnie

*JESZCZE WAŻNIEJSZE!!!

pijane osoby sadzamy na tylnym siedzeniu auta, nigdy na prawym i ustalamy 2 ważne zasady: nie dotykamy kierowcy oraz nie wystawiamy żadnej części ciała za samochód podczas jazdy !

*zasada szotgana nie obowiązuje osób w stanie wskazującym 

*uwielbiam warkę cytrynowa i somersby <3

*dokładnie czytamy ulotki leków które kupujemy bo przez przypadek można brać tabletki które zwiększają libido ;D

*książka nie zawsze jest lepsiejsza od filmu

*potrzebuję pod tyłek tzw. siedzenie dla malucha kiedy idę do multikina 

*kiedy ja myślę to nie oznacza, że inni myślą tak samo i o tym samym i to czasem potrafi wprowadzić zamieszanie

*znalazłam wreszcie vansy z hello kitty

*niektóre panie w sklepach są tak miłe, że podczas picia wódki pod sklepem wychodzą do nas przynosząc nam z dobroci serca kieliszki.

Poza tym wszyscy zdrowi, co pięć sekund zmieniam pomysł na spędzenie przyszłego roku, oraz z jednego ważnego powodu chyba obejrzę sobie syrenkę ARIELkę.

i chyba należałoby zmienić juz strefę z tej +48 na +31

i różowa walizka chyba znowu nie zamierza w tym roku zwolnić tempa ;) i like it 

ps. na prawdę polubiłam Danię