Znów słodki obrazek z Kwejka ^^" Brak zdjęć to zuo~
W czwartek Fen ogarnął, że posiadam Skype'a więc poszła rozmowa przez kamerkę~
Miło widzieć tę małpę :P Marudzącą o opóźnienie w wydaniu dodatku do YGO, marudzącą, że nie chce się jej iść na maturę, za to chce sobie pojechać do Redy (mowy nie ma~! :P) W końcu sama musiałam ruszyć tyłek na zajęcia i jeszcze na ksero na Przymorzu, bo kiedy byłam tam we wtorek kserować notatki z zajęć od Kaś, zachomikowali mi jedną kartkę oryginału O.o Szczęściem nadal ją mieli i Kaś mnie nie zabiła :P
I tu dziękuję wszystkim niemyślącym kobietom z mojego roku, które upierają się wcisnąć nam wszystkie egzaminy w pierwszym tygodniu sejsji. To nie jest normalne mieć 4 egzaminy w tygodniu~! Chcecie mieć to jak najszybciej za sobą? Same sobie robicie pod górkę. Tego wszystkiego nie da się ogarnąć jednocześnie. Potem okaże się, że połowa i tak musi biegać na drugie terminy, na poprawki i tyle z tych waszych wcześniejszych wakacji będzie... Już nie mówię jak to nas wszystkie wykończy fizycznie i psychicznie, gratuluję.. -.-
25 V - koło wizualne
27 V - łacina
31 V - metodologia
1 VI - dobrowolna poprawa koła wizualnego
2 VI - opis obrazu dla Kalecińskiego
3 VI - pisemny angielski
6 VI - Ornamentyka z Kalecińskim
7 VI - Konstantynów
8 VI - armagedon ze starożytnej
9 VI - Bauć i jego grafiki
10 VI - pisemny niemiecki~
13-14 VI - średniowiecze z Torbusem
17 VI - ustny niemiecki
Cóż po powrocie zaczęłam ogarniać obiad pod czujnym okiem Fenia po drugiej stronie skype'a ^^
Miał być ryż w sosie curry, a było sama nie wiem co XD Tak to jest, jak się chce zrobić coś, czego nigdy się nie gotowało i nawet nie ma się przepisu ^^ Kompletna improwizacja, ale powiedzieć muszę, że zjadliwe było, więc nie jest ze mną tak źle ^^
Gdzieś po drodze wyszła nam konferencja z Yumi ^^ Nie wiem jak pozostałych, ale mój komp zaczął przy tym wysiadać, ja sama zostałam w jakiś sposób przytłoczona żywością tej istoty, co kazało mi zamilknąć :P Przy okazji w nasze łapki powędrowały zdjęcia Fenia w czerwonym wdzianku z firankami i jedno zaraz po ścięciu włosów (normalnie jak edycja kolekcjonerska o.o). W końcu znów zostałam z Feniem sama, żeby w spokoju pomolestować go o maturę.. Ostatnią rzeczą jaką robił przed pójściem spać było czytanie Księgi bez tytułu ^^ Co nie przeszkodziło mu pomarudzić, że dawno nie wstawiłam nic na bloga, przez co on nie ma czego czytać. Nom... to się wzięłam za opisywanie, a że zaległości były 3 tygodniowe, to szło mi wolno..a wyszło 7 stron ^^"
W piątek zaczęłam grzecznie - stawiłam się na planowy angielski na którym prawie zdechłam z nudów.
Nieplanowo natomiast olałam niemiecki, a zamiast tego udałam się na łacinę do drugiej grupy, aby móc urwać się wcześniej. Pani Róża była mocno nie w humorze... Nikt w sumie nie przygotował tłumaczenia słówek, co ją zezłościło...no ale...baliśmy się tam odezwać, więc wyjście po 45 minutach nie wchodziło w grę. Przez to ledwo zdążyłam na skm o 12:59...
Po drodze zadzwoniłam do Fenka, żeby sprawdzić czy nadal jest na swoim miejscu i czy wszystko z nim w porządku. Na szczęście do towarzystwa miał jeszcze Lidkę i Guniek ^^ Ja i tak musiałam jechać na główny, żeby zostawić torbę w przechowalni ( bo potem czekała mnie podróż do domu ^^). Nie zdążyłam się z Piotrkiem spotkać przed maturą niestety. Kiedy wyszedł poszliśmy się czegoś napić (znaczy on pił, ja pozostaję abstynentką ^^), o dziwo nie Burbona :P
Przed ogłoszeniem wyników: -Niech mnie ktoś przytuli~ -Nyu? -Numi chodź tu.. *wtul*
A po ogłoszeniu moja ewakuacja na pociąg. Nawet się wyrobiłam...
Ah~! I jeszcze zdałam zeszło-czwartkowe koło ^^
Za które domagam się nagrody~! :P