Dobry! :3
Dziś trochę 'zaszalałam', 1186 kcal. W sumie... nie żałuję, a to chyba najlepsze, co?
Na śniadanie zjadłam musli (218) z mlekiem (55). Nie dali mi spokoju, musiałam zjeść obiad, chociaż wcale na niego ochoty nie miałam- fasolka po bretońsku (305). Później wypad z kumpelą na miasto, obeszłyśmy trochę ;). A, że nogi zaprowadziły nas do Lidla, znów padło na pudełko lodów (430!). Weźcie ją ode mnie :c.
Na kolację zjadłam dwie kromeczki chleba (110) ze schabem wędzonym (68).
Do wszystkiego litr zielonej herbaty, płukamy organizm! ;)