Witam wszystkich stałych czytelników.
Na tym zdjęciu jest mój kumpel, Zakrzak. Daje go tu, bo poświęcił mi jakąś część swojego czasu. Prosił mnie o przysługę i jeszcze postawił mi dwie zapiekanki (jak dają to bierz - no, chyba, że kopa to uciekaj) - zasłużył.
U mnie dobrze. Sorry, że wczoraj nie pisałem, ale mnie się nie chciało. W sumie nie wiele się wczoraj ciekawego działo. Dzisiaj troszkę więcej. Rano przychodzę na busa. Jestem na przystanku, czekam na moich kumpli: Janka i Vegetę. Za piętnaście, czekam, nie ma ich. Za dziesięć, nie ma ich. Za pięć, dalej ich nie ma. Myślę: "Co jest"? W końcu pojechałem bez nich. Po szesnastej się ich pytam czemu ich nie było, a oni:
"Mamy na dziewiątą".
Oczywiście w szkole musi być coś śmiesznego albo coś co mnie zaskoczy, tak było dzisiaj. Jestem na lekcji biologii. Nauczycielka powiedziała sprawy organizacyjne, podała temat, podyktowała punkty i na koniec stwierdziła:
"No, możecie się teraz zająć sobą".
Ja byłem zaskoczony, bo powiedziała to w 13 minucie lekcji. To doszedłem do wniosku, że taka akcja mi na rękę i zrobiłem sobie drzemkę.
Po szkole umówiłem się z Zakrzakiem, bo miał iść do księgarni kupić sobie książki. Mnie to tam rybka. Gdy doszedłem na miejsce poznałem kumpla Zakrzaka z klasy - Stacha. Nie mogę nic o nim powiedzieć. Zaliczyliśmy 4 księgarnie, w tym jedną dwa razy. Stachu musiał się śpieszyć później na busa, bo miał następny wieczorem. Zanim poszedł, Zakrzak nam postawił zapiekankę. Stachu poszedł, a my wracamy, do tego samego barku i jeszcze po jednej. Obiad miałem z głowy.
Wracam do domu, pół godziny i przychodzą Janek z Vegetą. gadka szmatka i sobie poszli. Ja później się przebrałem i uszykowałem na zebranie. Zawieźli mnie na zebranie, takie małżeństwo. Po zebraniu, wyzwałem mojego wujka na partię szachów. Po co ja to zrobiłem? Przegrałem (w moim umyśle boleśnie). Obiło mnie się to na dumie, gdyż wyzwałem kolesia na szachy i przegrałem.
BEZNADZIEJA!!!
Gdy pisałem tą notkę, napisałem do Arashi Rivil na GG. Gadka szmatka, poruszyliśmy kilka tematów i mówiliśmy oczywiście o mnie. Stwierdziła, że na mnie nie można liczyć. Troszkę się z tym nie zgodzę. Zresztą, ja to ignoruję, bo jedną opinie to sobie mogą wszyscy schować. No chyba, że dostanę od was podobne komentarze? No to chyba wszystko.
A i jeszcze jedno:
Janek, Vegeta - trzeba było powiedzieć wcześniej.
Zakrzak - dzięki za poświecenie mi swego czasu.
Stachu - NC (No Coment).
Arashi Rivil - Na coś się przydaję (mam nadzieję).
A więc:
Pozdro od Dyla!!!