Gdy kątem oka spoglądam za okno ogarnia mnie niesamowita radość . Widzę że wszysko staje się bardziej kolorowe , jaśniejsze . Wszystko wraca do życia . Zaczyna być piękniej . To wszystko daje mi taką trudną do określenia energie . Pozytywnie . Nie pojmujecie , jak z takiego doła można nagle zacząć się cieszyć życiem i nie pojmiecie . Na razie jest lepiej, ale co będzie później tego nie wie nikt. Nie wiem kiedy spadne z chuśtawki szczęścia, ale już mnie to nie obchodzi. Liczy się tu i teraz. Chwila. Hmm? Co mi się stało? Tego wam nie powiem, domyślcie się . Nagle świat zaczął kręcić się w odpowiednim kierunku . Nic już nie jest takie okropne jak mi się wydawało. Nawet w szkole idę prosto , z rogalem na twarzy. Przez te pare miesięcy załamania nie zauwżyłam że jest tyle fajnych i ładnych dziewczyn i może chłopaków. Sczególnie gdy widzę pewną osobę , to jej uśmiech działa na mnie jak zastrzyk endorfiny . Ehh. :D
Jest dobrze , i to mi wystarczy .
Pozdrawiam .
notforyoubeloved .