W dzień zapominam o problemach , jakichkolwiek usterkach . Ale kiedy on się kończy to wszystko powraca z podwojoną siłą. Kurtyna uśmiechu upada na dół , lekko przesuwając się po moich nogach . Usta wykrzywiają twarz w dziecinnym grymasie, policzki już nie są tak zaróżowione . To od czego uciekałam , tak cholernie się bałam . Powraca. Myśli nasuwają się nieproszone , w głowie nie zaszyta dziura złych wspomnień. Czego brakuje ? Igły ? Nitki? Nie wiem czy ja się próbuję oszukać. Brakuje szczęścia , miłości , pięknych chwil . Brakuje dawnego życia . Wszystko było blachę i bezbronne. Teraz świat nastawia się wrogo , zniszczy mnie jak się coś nie zmieni , jest utwierdzony w swoim celu , iskrzy się z nienawiści , płonie. A ja nawet nie chcę mu się sprzeciwić , po prostu wszystko jest mi obojętne& Ehhh.No dalej , rób ze mną co chcesz chcesz tak jest obezwładnionym ciałem bez duszy. No widzisz , daje Ci szanse aby mnie pozbawić wszystkiego. Powodzenia.