No siema, Dave. Uwielbiam Twój uśmiech. *.*
Nie podchodzić, nie ruszać, nie wkurwiać.
Nie mam nic. Ani jednego naszego zdjęcia. Nawet jescze hilu nie utworzyłam. Zaraz to zrobię i oczywiście nazwa i ikona zostaje bez zmian.
Jakieś 5 tys różnych zdjęć poszło się jebać. No jeszcze chuj z naszymi sesjami, bo to dziołchy mają, mogę pozgrywać, gorzej ze zdjęciami z avilli i xperii... Zdjęcia z woźnik, nocy pod gołym niebem, jasełek, gimbazy, wigilii, naszej choinki klaswej, łańcucha, autobusu, z ognisk, zdjęć na zaj art, które nie były robione z dziołchami, jakichś moich samojebek, z hotelu, z wycieczek, z wieś party, jak oglądałyśmy mecze, z Kątów, zdjęcia sportowców, a7x, bfmv, mesajaha, ra, piosenek, odcinki seialii...
Tam było wszystko, hilu było fotorelacją ostatnich 5 lat mojego życia. Nie wiem czy to bardziej wkurwienie czy rozżalenie, ale nie chce mi przejść, jeszcze ten windows 7... -.-
Jeszcze na dodatek wczoraj Skra, dziś Vive. 3 set był po prostu żałosny i nie znajduję odpowieniejszych słów, a jeśli chodzi o Vive to nie wiem... Słaby tydzień... W ligowym jedną bramką, w LM przegrali, nie wiem, ligowego nie oglądałam, dziś też tylko część...
Słuchawki od telefonu zaczynają mi się jebać, a i do Londynu możliwe, że nie pojadę, nie ze względu na wiedzę czy angielski, ale ze względu na to, ze nie będę mieć okończonych 18 lat, pozdro. Nie żeby mi jakoś nie wiem jak zależało na tym, bo nie łudzę się żebym przez 4 tygodnie nauczyła się języka, robić też mi się nie chce, ale przynajmniej bym w domu nie siedziała.
No, a do piątku było tak fajnie.
4 z angielskiego zwykłego i 5 z zawodowego (nie wiem jak to zrobiłam, myślałam, że będzie 3, a tu 5, ale ok), 4 z działalności, 5 z marketingu.
W piątek wcześniej w domu, no bo aerobik. W sumie fajnie było, bo po wspomnieniach z gimbazjalnego aerobiku nie miałam o tym dobrego zdania, a tu spoko, elementy karate i boksu, haha. :D
Mam nadzieję, że chociaż jutro potańczymy, bo to fajne jest i zawsze się uśmieję przy tym. :D
A czko czoko czokolate!
No i Avanti jutro. xD