Na dziś małe podsumowanie mojej pracy z tym blogiem:
Ludzie nadal są co najmniej dziwni, w tej kwestii akurat nic się nie zmieniło.
Napisać coś - zaraz czepiacie się czegoś innego, krążąc, byle tylko znaleźć coś, cokolwiek, czego możecie się uchwycić.
Odpowiedzieć na zaczepkę - dalej idziecie w zaparte, najczęściej głupio pisząc, byle tylko nie zwrócić uwagi na to, co jest naprawdę ważne. Powiedzcie mi - po co?
Znudził Wam się temat dręczenia zwierząt, trudno, miejcie świadomość, że mnie się to nigdy nie znudzi, choćbym nie wiem jakie głupoty czytała w Waszych komentarzach. Nadal spośród tych kilku tysięcy osób, które tu co dzień zagląda, większość potrafi dostrzec sedno problemu i ich zdanie jest dla mnie najważniejsze.
Sednem tym jest to, że nieważne jest skąd czerpię informacje (zwykle staram się znaleźć ich potwierdzenie, jednak najczęściej zdjęcia mówią same za siebie), nieważne, że to krytykujecie, nieważne, kim jestem. Napiszesz mi, że jestem głupia, napiszesz, że jestem wspaniała - co to zmieni? W moim życiu nic, w Twoim też nie (no chyba, że lepiej się poczujesz, to gratulacje). Ważne jest to, że niezależnie od tego co pomyślisz na mój temat - to, co chciałam przekazać, trafiło do Ciebie i z tego jestem niezmiernie zadowolona. Krytyka mnie nie zaskakuje, ani nie zmienia mojego toku myślenia czy postępowania.
Co do pojawiającego się od czasu do czasu oburzenia, dlaczego usuwam niektóre komentarze - nie widzę powodu, dla którego pełne jadu słowa miałyby widnieć pod tekstami o dręczeniu zwierząt - świadczy to jedynie o autorach tych komentarzy. Natomiast język, którym ja piszę notki jest stylizowany w ten sposób celowo - ma zwrócić Waszą uwagę, poruszyć Was - to jedyny cel. Doceniam twórczą krytykę - więc to CO i JAK napiszesz powinno nieść ze sobą jakiś sens. Trzymajcie pewien poziom, a być może wszyscy się czegoś od siebie nauczymy.
Dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierają w komentarzach, czy w jakikolwiek inny sposób.
To tyle.
Miłego dnia - tym razem na serio. Zbliża się weekend, zajmijcie się tym, co lubicie robić, nie marnujcie czasu, nie zaprzątajcie sobie głowy złymi wieściami. Od wszystkiego trzeba czasem odpocząć.
____
Na zdjęciu mój ukochany psiak. Jeden z dwóch. Znaleziony jako szczeniak na osiedlowym śmietniku, z raną na głowie, po której do dziś ma ślad.