Bezradność? To taka przebiegła suka, która powoli dobiera się do samego środka biednego, słabego serduszka. Aż w końcu któregoś ciepłego, pięknego dnia rozrywa je od środka z tak wielką siłą, że człowiek głupieje... nie wie czy ma się śmiać, płakać, rzucać krzesłami, czy po prostu siąść na ziemi i w bezsilności zniknąć... zamknąć się głęboko w sobie, najgłębiej jak się da.
Tylko obserwowani przez użytkownika nonmipiace
mogą komentować na tym fotoblogu.