jak przykazał mi Bukowski, zycie połamie mi kosci a ja będę się śmiac, będę się smiać, śmiać się będę. jestem twoim koszmarem, zupełnie pojebanym dzieckiem, karzę Ci mnie tulić gdy się rozpłaczę.
potem zostaw mnie, zebym mogla Cię znienawidzić, żeby bolało.
ale wciąż jak patrzę na smutnopiękne kobiety z obrazów to jakoś mi tęskno. gdzieś tam jest stare Ja, nie wiem czy to zdrowe go szukać