Rozdział 23
Ciasto piekło się w piekarniku a kuchnia lśniła czystością! A Gerard i Neymar siedzieli i popijali sobie herbatę trzymając filiżanki jak jakieś królowe. Trzeba im znaleść zajęcie albo psychologa.
- Co kopara opadła co? - spytał dumnie Ney
- No powiem wam że jestem z was dumna- zaśmiałam się
- Gerard co tam u pani Luisy słychać co? - spytała Shaki i spojrzala na piekarnik a potem na niego i na mnie
- A kolano ją boli... Nie wiem długo jej nie widziałem... -szybko zmienił zdanie a Neymar to zrobił minę typu "to nie ja, to był jego pomysł, Nie mam z tym nic wspólnego!"
- Wy to jesteście jednak debilami do potęgi... Nie pomyśleliście że my się domyślimy? - spytała i puściła mi oczko a potem popatrzyła na nich
- No coż... Analogicznie rzecz ujmując to myśleliśmy, że będziecie udawać chociaż, że nic nie wiecie ale tego, że wejdziecie za wcześnie do kuchni to się nie spodziewaliśmy- wytłumaczył Gerard
- A my się nie spodziewałyśmy tego, że wy jesteście tacy mądrzy i wymyślicie taki sposób, żeby nam zaimponować - powiedziała Shaki potem podeszła do Gera i dała mu buziaka w policzek
- No cóż... Licze na to samo- powiedział Neymar i popatrzył sie na mnie i nadstawił mordę. Podeszłam do niego i jak miałam mu dac tego całusa to cholera się odwróciła i pocałowała mnie w usta. Nie to, że mi to nie pasowało.
- Kto chce kawałek? -spytala Shakira stawiając talerz z pokrojonym ciastem. Rzuciliśmy się na ten talerz i po praktycznie 5 minutach nie wiele na nim zostało. Potem powygłupialiśmy się we czwórkę i usłyszeliśmy dzwonek do drzwi. Nikomu sie dupy nie chciało ruszyć więc ja musiałam iść.Otworzyłam i ujrzałam Fabregasa z jakmś mopem. Nawet się nie przywitał tylko wbiegł.
-Gerard nie uwierzysz! Zobacz dzisiaj mi przyszedł ten mop z limitowanej edycji!- zaczął biegać po całym domu i skakać tylko nie wiem czy z radosci czy ze swojej głupoty.
- Nareszcie!! Nie mogłem się doczekać! No uruchamiaj go bo mam ochotę nim posprzątać!- kolejny się zaczął jarać. Skąd oni wzięli pomysł z tymi mopami?
- Mam jeszcze jedną wiadomość. A więc na doroczny zjazd mopomiłośników przyjedzie Tao!- o wtedy zaczął się szał. Zaczeli biegac skakać, krzyczeć i wszystko co się robi z radości. A potem polecieli do piwnicy gdzie Gerard trzyma wszystkke swoje mopy.
-Mam pytanie. Kto to jest ten Tao? - spytał Neymar
- To jest ich przyjaciel z Japonii. Poznali się na tym całym zjeździe- odpowiedziała Shaki i w tej chwili zadzwonił mój telefon. To była Rafa.
***********
-Hej Rafa co tam?
- Hej słuchaj mam sprawę
- Więc słucham
- Wiem,że jest z tobą Neymar więc jakbyś mu mogła przekazać, że ja dzisiaj idę na noc do koleżanki a Davi zostaje sąsiadki i udanej nocy - było słychać jak zaczyna się śmiać
- Ok przekażę , pa
- Pa
**********
- Kto to? - spytał jak zwykle ciekawy Ney
- Rafa kazała przekazać ci że jedzie na noc do jakiejś koleżanki a Davi został u sąsiadki i życzyła udanej nocy
- Noo... Wiesz co Shakira my to już będziemy zbierać bo to już póżno a ty pewnie chcesz iść spać tak więc, nie będziemy przeszkadzać - wstał i złapał mnie za rękę a potem pociągnął w stronę wyjścia. Oczywiście nie obyło się bez "dobrej nocy" ze strony przyjaciółki. Po chwili siedzieliśmy już w samochodzie w drodze do domu Neya. Kiedy weszliśmy zaczął mnie całować po szyi.
- To co może pójdziemy na górę... -szepnął seksownym głosem. On wie jak działać na mnie.
- Chętnie bo to był ciężki dzień i trzeba się wyspać - powiedziałam a w jego oczach było widać rozczarowanie. Lubię go drażnić, to moje hobby.
- No trzeba niestety...- z miną zbitego psa poszedł na górę a ja za nim. Uroczo tak wygląda. Poszłam do pokoju Rafy gdzie zostawiłam sobie piżamę na wszelki wypadek. Przebrałam się po czym poszłam szybko do łazienki a potem prosto do łóżka gdzie leżał Neymar w samych spodniach od piżamy. Brałabym. Położyłam się i wtuliłam się Neya.
- Dobranoc. - powiedział i pocałował mnie w głowę.
- Dobranoc- odpowiedziałam i po kilku chwilach zasnęłam.
Hej :) macie te wypociny ;) A poza tym to widziałyście dzisiejszy mecz? po prostu megaa <3 Visça el Barça! <3
Pozdrowienia dla Wiktorii i podziękowania za dzisiejszy dzień :* gdyby nie ty to tego rozdziału dzisjaj by nie było :**
5 komentarzy = Rozdział