zimna znów zaskoczyła drogowców. i znowu uciekła wpizdu. ano i bardzo dopsz..
o siódmej zero zero śłońce świeciło, czyste było niebo. ale nie! musiało się coś zjjebać.
dzisiaj rower i aparat? maybee, maybeee..
a ból lewego boku od 2 dni nie ustępuje. piątek w dupie, sobota w dupie i niedziela w dupie. nad dniami kolejnymi zastanawiam się!
jest okropnie.