Czwartek u n., miło. Małe piwko, trochę rapsów (pamiętamy bogini seksu) i pogaduszki. Potem długa droga do domu, ale od czasu do czasu można ją w końcu przebyć ;) W piątek po szkole spanko, trochę angielski i do z. Wyszło tak, że na nockę. I spoko, nie chciało mi się po nocach wracać. Ah, trochę sobie pogadałyśmy o przyszłości, trochę też o przeszłości - mamy w końcu co wspominać, nie? ;) Croataforever<3 Sobota minęła mi bardzo szybko. Miałam dużo roboty jakoś. A w niedzielkę? Chrzest dzidzi. Łał, jestem chrzestną ;> Najpierw kościół, potem Domiś i tak w sumie do wieczora. A dzisiaj szkoła i szkoła. Lubię poniedziałki. Są lajtowe. Coraz bardziej sobie z dziewczynkami uświadamiami, że to serio już prawie koniec. Nikt nie chce stać w miejscu, każdy chce iść do przodu, ale mimo wszystko szkoda strasznie będzie się rozstać. Coraz więcej załatwiam spraw dotyczących przyszłości. Chcę tego tak naprawdę naprawdę..?
Użytkownik ninadobrev
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.